Jak opowiadał kierowca prowadzący auto, w trakcie zjeżdżania ze wzniesienia w pobliżu Toru Kielce nie mógł zredukować biegu. Wtedy załadowana blisko 30 tonami żwiru ciężarówka zaczęła gwałtownie przyspieszać.
Po chwili zestaw ważący łącznie ponad 40 ton postawiło bokiem do kierunku jazdy. Gdy jego kabina znalazła się w rowie po lewej stronie drogi i rozbiła ogrodzenie posesji całość runęła na bok miażdżąc przód dostawczego volkswagena T4 wiozącego do Kielc pieczywo.
-Gdy przyjechaliśmy na miejsce zastaliśmy volkswagena, którego przód znajdował się pod skrzynią ładunkową scanii - mówi młodszy kapitan Wojciech Wąsik z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej numer 2 w Kielcach. - Kierowca z przytrzaśniętymi przez blachy wraku nogami był częściowo przysypany żwirem, ale przytomny. Zanim wydobyliśmy go z kabiny trzeba było unieść skrzynię ciężarówki przy pomocy pneumatycznych poduszek i wyciągnąć spod niej dostawcze auto. W tym czasie nad życiem kierowcy czuwała już załoga "erki".
Kierowca volksawagena został odwieziony do szpitala. Jest jedynym poszkodowanym w wypadku. Na szczęście jechał sam.
Na czas usuwania skutków wypadku samochody w kierunku Mniowa będą kierowane od Miedzianej Góry przez Tumlin i odwrotnie dla jadących w stronę Kielc.
Utrudnienia w ruchu mogą potrwać nawet do godziny 12. Strażacy muszą przepompować paliwo, które zaczęło się wylewać z ciężarówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?