W niedzielę 23 sierpnia, rodzina księdza Romana Kotlarza, parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowcy, delegacje ,,Solidarności” oraz reprezentacje zakładów pracy, spotkali się przy grobie księdza Romana Kotlarza, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze. Na miejscu obecni byli między innymi: członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Marek Jońca, poseł Piotr Wawrzyk, poseł Krzysztof Lipiec, burmistrz miasta i gminy Staszów Leszek Kopeć, wicestarosta staszowski Leszek Guzal, wiceprzewodniczący Rady Powiatu w Staszowie Stanisław Batóg, prezes Stowarzyszenia ,,Przyszłość” w Koniemłotach i organizator uroczystości Andrzej Kruzel. Po zapaleniu zniczy uczestnicy uroczystości przeszli do kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Koniemłotach, gdzie została odprawiona msza święta w intencji zmarłego kapłana. Liturgii przewodniczył i homilię wygłosił ksiądz kanonik Jan Bukowski z Sandomierza. Po zakończeniu mszy świętej, księdza Romana Kotlarza i czasy rodzącej się ,,Solidarności”, wspominali: poseł Krzysztof Lipiec, poseł, wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk i przewodniczący NSZZ ,,Solidarność” ziemi świętokrzyskiej Waldemar Bartosz. Ostatnią częścią oficjalnych uroczystości było złożenie kwiatów przed obeliskiem z tablicą upamiętniającą pracę duszpasterską i tragiczną śmierć księdza Romana Kotlarza.
Ksiądz Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 roku w Koniemłotach. Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, przyjął święcenia kapłańskie 30 maja 1954 roku z rąk biskupa Jana Kantego Lorka. Posługę kapłańską jako wikariusz, pełnił kolejno w parafiach: Szydłowiec, Żarnów, Koprzywnica, Mirzec, Kunów i Nowa Słupia. W okresie antykościelnej ofensywy władz komunistycznych zaangażował się w obronę religii i krzyża w szkołach, co przysporzyło mu wielu wrogów. Już podczas pełnienia posługi w Szydłowcu, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej zażądało od biskupa Lorka udzielenia księdzu Romanowi reprymendy, ale ten stanął w obronie młodego duchownego. Wstawili się za nim również parafianie. Kolejne problemy księdza z władzą, która domagała się jego usunięcia z kościoła, przyszły pod koniec roku 1959, kiedy był wikariuszem w parafii pod wezwaniem świętego Floriana w Koprzywnicy. Biskup Lorek ponownie wstawił się za księdzem, a bronili go również członkowie Komitetu Obrony, który zawiązał się kiedy to duszpasterzowi postawiono przerysowane zarzuty. Władze pozostały jednak nieugięte i od tej pory ksiądz Roman Kotlarz mógł pełnić posługę jedynie w parafiach "wiejskich". W międzyczasie zaczęły się jego poważne problemy z żołądkiem i musiał on przejść operację oraz poddać się długiej rehabilitacji. Od 26 sierpnia 1961 roku, był proboszczem parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej w Pelagowie koło Radomia. Zasłynął tam z hucznych organizacji dożynek, procesji Bożego Ciała czy peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, dzięki czemu był bardzo lubiany, szanowany, a wierni mieli o nim świetne zdanie. W dniu 25 czerwca 1976 roku, znalazł się wśród strajkujących robotników Zakładów Metalowych ,,Walter”, błogosławił protestujących, za co został poddany represjom. Kilka razy został pobity przez funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa. Jedno z takich zajść miało miejsce na początku sierpnia 1976 roku, a po kilku dniach stan księdza uległ znacznemu pogorszeniu. Podczas ostatniej mszy jaką odprawił 15 sierpnia, zasłabł i został odwieziony do szpitala w Krychnowicach. Dzień później jego stan znowu się pogorszył, a w nocy ksiądz stracił przytomność. Wyczerpany fizycznie i psychicznie zmarł 18 sierpnia 1976 roku. Żył 48 lat, z czego 22 lata w kapłaństwie. Po mszy pogrzebowej w Pelagowie, trumnę z ciałem zmarłego przewieziono do Koniemłotów i zgodnie z wolą księdza Romana złożono w grobowcu rodzinnym.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?