MKTG SR - pasek na kartach artykułów

50 kilometrów na jubileuszowym 20. Koneckim Maratonie Pieszym

Marzena Kądziela
Pierwszą wioską na trasie było Piekło
Pierwszą wioską na trasie było Piekło Marzena Kądziela
Jedni mają stopy pełne bąbli, inni trochę kuleją, mimo to wszystkim uczestnikom jubileuszowego 20. Koneckiego Maratonu Pieszego na 25 km humory dopisywały przez cały pobyt w Sielpi i na turystycznych szlakach.

[galeria_glowna]
Pogoda sprzyjała turystom, którzy przyjechali na sobotni 50-kilometrowy maraton do Sielpi. Na starcie przed Ośrodkiem Sportu i Rekreacji stanęło około 150 osób z Warszawy, Kielc, Łodzi, Radomia, Skarżyska Kamienne, Buska Zdroju, Opoczna, a nawet z dalekiego Olsztyna. - Tegoroczny maraton można nazwać międzynarodowym, do rodzimych piechurów dołączyła 30-osobowa grupa ze Słowacji i siedmioosobwy zespół z Ukrainy - informuje Wojciech Pasek, prezes koneckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego - organizatora imprezy.

Większość (115) uczestników siepiańskiej imprezy wyruszyło na wędrówkę 50-kilometrową. Najstarszymi byli stali bywalcy PTTK-owskich długodystansowych rajdów urodzeni w 1938 roku: Lech Zarzycki i Witold Zajączkowski. Lech Zarzycki, który starszy jest od swego kolegi o siedem miesięcy, zdradził nam, że codziennie jeździ na rowerze lub pokonuje pieszo minimum 10 km i to niezależnie od pory roku. - Aby być w dobrej formie, zawsze rano gimnastykuję się i zachowuję umiar w jedzeniu i piciu - powiedział. - Mam za sobą niezliczoną ilość kilometrów na różnego rodzaju rajdach. Przeszedłem 20 maratonów, sobotni był właśnie 20. Dwukrotnie brałem udział w "Koneckich setkach".

Najmłodszy piechur to 15-letni Bartek Weber, który wędrował z siostrą Magdaleną. - Magda bardzo mnie motywowała do pokonania tego długiego dystansu - opowiada młody konecczanin. - Jej sposobem na to, abym nie zrezygnował z dalszego chodzenia, była najczęściej obiektnica zakupu jakiegoś smakołyku w najbliższym sklepie. To poskutkowało i mimo kryzysu w połowie dystansu doszliśmy wspólnie do mety.

Najszybszym pokonanie 50 km zajęło zaledwie sześć i pół godziny, "wytrwali" na mecie pojawili się po 14 godzinach. W Sielpi czekało na nich ognisko i zmęczone, ale bardzo zadowolone z pokonania trasy towarzystwo. W niedzielny poranek po zjedzeniu grochówki, Wojciech Pasek w towarzystwie koneckich samorządowców: wicestarosty Andrzeja Lenarta, przewodniczącego rady miasta Końskie Zbigniewa Kowalczyka, burmistrza Michała Cichockiego i jego zastępcy Krzysztofa Jasińskiego wręczyli uczestnikom imprezy pamiątkowe medale i dyplomy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie