Tragiczny wypadek w Książnicach.
(fot. Straż Pożarna Busko-Zdrój)
Kilka minut po zgłoszeniu na miejscu wypadku były już pierwsze zastępy straży pożarnej. - Naczepa scanii leżała na boku tarasując dwa pasy ruchu. Na jezdni częściowo rozsypane leżały trociny, które przewoziła ciężarówka. Wezwaliśmy na pomoc ciężki wóz ratownictwa technicznego, przy pomocy którego samochód był podnoszony - relacjonował Robert Bujny, rzecznik prasowy komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Busku-Zdroju.
Jak dodawał dalej, kierowca scanii i pasażerka toyoty wyszli z aut o własnych siłach. W najgorszym stanie był kierowca toyoty, którym zajęli się ratownicy medyczni z karetki pogotowia. - Reanimacja mężczyzny trwała długo, ale w końcu lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon kierowcy - mówił Robert Bujny.
Ze wstępnych ustaleń policji, co do przyczyny zdarzenia wynika, że z nieznanych na razie przyczyn toyota yaris kierowana przez 51-latka zjechała na przeciwny pas i tam zderzyła się ze scanią. - Po uderzeniu z osobówką naczepa scanii przewróciła się zahaczając przy tym o inną ciężarówkę - volvo - relacjonował Marcin Ciszek, rzecznik prasowy buskich policjantów.
Tragiczny wypadek w Książnicach.
(fot. Straż Pożarna Busko-Zdrój)
- Kierowcy tej drugiej ciężarówki nic się nie stało. Zarówno on, jak i mężczyzna, który siedział za kierownicą scanii byli trzeźwi. Do szpitala została zabrana kobieta, która była pasażerką toyoty. Będziemy ustalać okoliczności i przyczyny tego wypadku - dodawał Marcin Ciszek.
Droga w tym miejscu przez kilka godzin była całkowicie zablokowana. Policja zorganizowała objazdy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?