(fot. Straż pożarna Sandomierz )
54-latek z Sandomierza w czwartkowe przedpołudnie wybrał się na ryby. Łowił w Wiśle, na wysokości Gór Pieprzowych. W pewnym momencie zauważył mężczyznę niesionego nurtem rzeki.
- To jak zareagował, jest godne podkreślenia. Rzucił się do lodowatej wody, by ratować człowieka - opowiada Bogusław Karbowniczek, rzecznik prasowy sandomierskiej straży pożarnej.
- Wędkarz bohater walcząc z nurtem starał się dostać do mężczyzny, prąd wody był jednak zbyt silny. 54-latek musiał wydostać się na brzeg - mówi Jacek Kulita, oficer prasowy policji w Sandomierzu.
Dokładnie o godzinie 11.10 wędkarz dodzwonił się do służb ratunkowych. Na miejsce ruszyli policjanci i strażacy z łodziami. Z racji na trudno dostępny teren, wezwano również śmigłowiec pogotowia lotniczego.
- Strażacy zwodowali łodzie i kierowani przez świadka odnaleźli mężczyznę znajdującego się w wodzie między tamą wojskową a mostem kolejowym. Wydobyli go i już na łodzi zaczęli reanimację. Na brzegu nieprzytomnego przekazali załodze karetki. Ta kontynuowała reanimację - mówi Bogusław Karbowniczek.
Wyłowiony człowiek został zabrany śmigłowcem do szpitala. Miał przy sobie dokumenty. To z nich policjanci dowiedzieli się, że jest 38-letnim mieszkańcem powiatu starachowickiego.
- Ustalamy, co robił nad Wisłą w okolicach Sandomierza i jak znalazł się w wodzie. Jest za wcześnie na spekulacje. Przed godziną 14 dostaliśmy sygnał ze szpitala, że życia mężczyzny nie udało się uratować - mówił w czwartkowe popołudnie Jacek Kulita. Wyziębiony 54-letni wędkarz trafił pod opiekę lekarzy.
Na miejsce wezwany został śmigłowiec pogotowia lotniczego.
(fot. Straż pożarna Sandomierz )
(fot. Straż pożarna Sandomierz )
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?