Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

89-letni Waldemar Hajrych z gminy Gowarczów Mistrzem Polski i Czech w modelarstwie. Jego żaglowiec HMS Victory zachwyca. Zobacz zdjęcia

Aleksandra Boruch
Aleksandra Boruch
Wideo
od 16 lat
89-letni Waldemar Hajrych, mieszkaniec Rudy Białaczowskiej w gminie Gowarczów w powiecie koneckim to człowiek, którego życiorysem można by obdzielić niejedną osobę. Marynarz, poeta, dusza artysty, wielbiciel kobiecej urody oraz niesamowicie skrupulatny modelarz. W ostatnich dniach, wziął udział w Mistrzostwach Polski Modeli Redukcyjnych Statków i Okrętów, które jednocześnie były mistrzostwami Czech. Ze swoim żaglowcem HMS Victory zdobył najwyższy laur - złoty medal. We wrześniu wystartuje z nim na mistrzostwach świata.

89-letni Waldemar Hajrych - Mistrz Polski i Czech w modelarstwie. To niezwykła postać

Waldemar Hajrych, mieszkaniec miejscowości Ruda Białaczowska w gminie Gowarczów w powiecie koneckim, to człowiek renesansu. Ma 89 lat i niezwykły talent. W ostatnich dniach, zwyciężył na zawodach modelarskich w Polsce i w Czechach. Ze swoim modelem żaglowca HMS Victory stanął na najwyższym stopniu podium, przywożąc złoty medal z mistrzostw.

Historia pana Waldemara jest niezwykła, a jego życiorysem można by obdzielić co najmniej kilka osób.

- Moje życie jakby sięgnąć do samych początków, to się właśnie w tej wsi zaczęło. Przed wojną i w czasie wojny tutaj mieszkałem, dopiero po wojnie wyjechaliśmy stąd do Słupska - mówi na wstępie mistrz modelarstwa, Waldemar Hajrych.

Ukończył studia na politechnice w Szczecinie. Następnie, zaczęła się jego wielka przygoda z morzem. Pan Waldemar był marynarzem i połowę życia spędził na wielkich wodach. Zwiedził niemal cały świat, w tym Kubę, Amerykę, Afrykę Zachodnią, całą Europę. Poznał wiele kultur, czasem będąc w dwóch portach jednego dnia. W życiu przeprowadzał się kilkanaście razy. A pierwszym statkiem, na którym pływał był Bałtyk. Woda fascynowała go od najmłodszych lat.

Jego uroczy dom w Rudzie Białaczowskiej przyozdabiają liczne modele statków "zakotwiczone" w szklanych gablotach. Precyzja ich wykonania oraz nieskończona ilość elementów i dopracowanych do perfekcji szczegółów, wzbudzają zachwyt. Oprócz tego, jego dom wypełniony jest kilkoma drewnianymi, geometrycznymi klatkami jego autorstwa. Nic więc dziwnego, że pan Waldemar na zawodach modelarskich zdobywa najwyższe laury.

"Modelarstwo zaczęło się śmiesznie"

Marynarz i genialny modelarz - tak w trzech słowach można określić pana Waldemara. Pół swojego życia spędził na morzu. Nic więc dziwnego, że będąc na lądzie zajął się budowaniem modeli statków wodnych. Jak to się w jego życiu zaczęło?

- Modelarstwo zaczęło się śmiesznie... Płynęliśmy statkiem w stronę Afryki Zachodniej i oprócz tego, że woziliśmy tam podstawowe artykuły żywnościowe, artykuły techniczne - jak radia czy telewizory, woziliśmy też zabawki, a wśród nich modele lotniskowców. Przy rozładunku jedno z pudełek, w którym był lotniskowiec, wypadł, a to co było w środku rozsypało się. Najbliżej tego był bosman, a więc pozbierał elementy, wziął pod pachę i zaniósł do kabiny. Ja w tym czasie sam robiłem zamek z bambusu i mahoniu. I bosman widział, że potrafię robić takie rzeczy. Sam mozolił się tydzień lub dwa nad tym lotniskowcem, ale tylko popsuł trochę części i nic nie zrobił. W końcu przyszedł do mnie i mówi: "Waldek, mam model lotniskowca. Weź go i sobie złóż." No i ten lotniskowiec w ciągu dwóch tygodni złożyłem. Do domu przyjechał już gotowy

- opowiadał ze szczegółami pan Waldemar.

Jeden z pierwszych modeli jakie własnoręcznie wykonał pan Waldemar. To właśnie ten zamek budował podczas wyprawy do Afryki Zachodniej.
Jeden z pierwszych modeli jakie własnoręcznie wykonał pan Waldemar. To właśnie ten zamek budował podczas wyprawy do Afryki Zachodniej. Kamil Bielaszewski

Działo się to w początkach lat 60-tych XX wieku.

Najprawdopodobniej, pierwszym modelem pływającym stworzonym przez pana Waldemara była tratwa Kon-Tiki.

Czy od zawsze lubił prace manualne, które wymagają precyzji, skupienia i umiejętności? Tak.

- A dlaczego lubiłem? Dlatego, że potrafiłem robić ładne rzeczy i to mnie mobilizowało żeby robić jeszcze ładniejsze. Każdy mój następny model jest o 5, 10 punktów (punkty przyznawane są podczas mistrzostw modelarskich - red.) lepszy. Trafia na coraz wyższą półkę - przyznał nasz mistrz.

- Ja wyznaję taką zasadę. Jeżeli coś mam zrobić i wiem, że inni robią to lepiej ode mnie, to tego nie robię. Wołam fachowca i mówię: "Ty mi to zrób". Ale jak wiem, że nikt lepiej ode mnie czegoś nie potrafi, to się sam za to biorę. Wierzę w siebie i zawsze sobie powtarzam: "Pytaj o radę wielu, a zrób po swojemu" - mówi Waldemar Hajrych.

Zwycięski model żaglowca Victory

16 kwietnia 2023 roku pan Waldemar Hajrych wziął udział w Mistrzostwach Polski Modeli Redukcyjnych Statków i Okrętów, które jednocześnie były mistrzostwami Czech. Zawody odbywały się w Oleśnicy. Ze swoim brytyjskim żaglowcem HMS Victory zdobył najwyższy laur - złoty medal, a we wrześniu wystartuje z nim na mistrzostwach świata.

- Może nie wygra, ale na pewno z medalem wróci z Mistrzostw Świata - powiedział z pewnością pan Waldemar i dodał: - Jakbym nie miał tej pewności, że na pewno przyjadę z tarczą z Mistrzostw Świata, to bym nie poświęcił dwóch lat temu modelowi.

Co jest największą siłą jego statków? Żagle. Pan Waldemar opracował specjalną metodę przygotowania i mocowania żagli.

- Te żagle to jest coś co zmieni - może nie epokę, ale na pewno czas. Modelarze o tym wiedzą, ale dotąd nikomu nie chciało się poświęcić roku na to, żeby zrobić żagle. Ale teraz będą musieli, bo nikt nie wygra żadnych zawodów, jeśli ich żagle nadal będą wisieć jak kalesony na płocie - opisywał bez ogródek Mistrz Polski i Czech.

Jego model jest wyjątkowy właśnie dzięki ożaglowaniu.

- Reszta jest mniej więcej standardowa. Każdy szanujący się modelarz powinien to mniej więcej tak wykonać. Może ja jestem od nich trochę lepszy... - powiedział z uśmiechem pan Waldemar.

- Jestem pierwszym na świecie facetem, który zaproponował, wykonał i zawiózł na mistrzostwa żaglowiec, który ma żagle, a nie kalesony wiszące na rejach. Jeżeli te żagle nie są wymodelowane, to zwisają pionowo, są przyciągane przez grawitację i zasłaniają maszty, bocianie gniazda, olinowanie - to jeden z minusów. A drugi - do takich zwisających luzem żagli nie można zamocować olinowania, także 1/3 olinowania, która jest drugą po żaglach ozdobą, jest niewidoczna, bo nie ma odpowiednich żagli

- wyjaśniał w szczegółach modelarz.

Zwycięski model żaglowca HMS Victory został doceniony podczas ostatnich Mistrzostw Polski i Czech. Nie są to jednak pierwsze laury, jakie pan Waldemar zdobywał na mistrzostwach modelarskich. W 2018 roku z Mistrzostw Polski powrócił ze srebrnym i brązowym medalem. Brązowy medal otrzymał za pancernik Richelieu. Model okrętu jest wyjątkowy, bowiem każdy element własnoręcznie wykonał pan Waldemar - nie używając gotowych części. Srebrny medal otrzymał za (mniejszy) żaglowiec HMS Victory.

Trzymamy kciuki za pana Waldemara na kolejnych mistrzostwach!

Zobaczcie na zdjęciach wyjątkowe modele statków modelarza Waldemara Hajrycha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie