Ach, co to był za ślub! Znany kielecki filantrop i aktor Liwiusz Falak i jego wieloletnia partnerka Magdalena. Zobaczcie film

Zobaczcie piękny film ze ślubu i wesela Magdaleny i Liwiusza

Liwiusz Falak to znany kielecki filantrop i aktor, obecnie występuje na deskach Teatru TeTaTeT i możemy go oglądać w spektaklu "Szczęściarze", który swoją oficjalną premierę miał 2 lipca.

To właśnie on jest autorem wielkiej akcji pomocy dla Ukrainy - "Gasimy Wojnę!!. Dzięki Liwiuszowi na Ukrainę dotarło już w pełni wyposażonych 8 wozów strażackich oraz agregaty i materiały szkolne.

Liwiusz w tej sprawie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i w najbliższych dniach zakupione będą kolejne samochody, które oczywiście pojadą na Ukrainę.

Magdalena, wybranka jego serce, jest właścicielką Nonsens Studio w Kielcach, przy ulicy Klonowej.

W sobotę, 17 czerwca, Magdalena i Liwiusz, ślubowali sobie miłość. Uroczystość zaślubin i wesele odbyły się w Hotelu "Ameliówka" w Mąchocicach pod Kielcami. Ślubu młodej parze udzielił wójt gminy Masłów Tomasz Lato.

Liwiusz i Magdalena są parą od 12 lat. Poznali się w Kielcach, na stoku Telegraf. Oboje są zapalonymi narciarzami. Zdążyli przez ten czas doczekać się dwójki wspaniałych pociech - ośmioletniej Zosi i jedenastoletniego Huberta. W trakcie ceremonii ślubnej córka młodej pary zaśpiewała specjalnie dla rodziców utwór "Alleluja" Leonarda Cohena a Hubert specjalnie dla rodziców wyrecytował wiersz "Trzeba marzyć" autorstwa Jonasza Kofty. Pierwszy taniec młodej pary odbył się do piosenki z bajki "Piękna i bestia". Pod kobierzec panna młoda poprowadzona przez swojego ukochanego tatę podeszła w rytm piosenki z bajki "Zaplątani".

Na zadane przez nas pytanie: Co zaważyło, że Magdalena i Liwiusz postanowili zawrzeć związek małżeński oboje ze śmiechem powiedzieli: - Zawsze chcieliśmy być małżeństwem, przez te wszystkie lata spełnialiśmy swoje marzenia o dzieciach, własnym domu, psach, kotach i kurniku. Zawsze starliśmy się też pomagać innym. Wybór miejsca ślubu i wesela to nie jest przypadek. Iwonę i Magdę z Hotelu" Ameliówka" poznaliśmy, kiedy przywoziliśmy uchodźców z granicy zaraz po wybuchu wojny. Dziewczyny zaproponowały nam, że pomogą nam w organizacji ślubu i przyjęcia weselnego. Pod pretekstem przygotowań do ślubu i wesela rozpoczęliśmy kurs tańca. W końcu mieliśmy czas tańczyć tylko we dwoje. Spełniło się nasze największe marzenie - zostaliśmy mężem i żoną.