Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ada Milcarz: studia w niczym mnie nie ograniczają

Dorota Klusek
W lipcu 2011 roku Ada podpisała umowę z warszawską agencją Mango.
W lipcu 2011 roku Ada podpisała umowę z warszawską agencją Mango. Justyna Dudek/ zdjęcie testowe dla agencji Mango
Adrianna Milcarz studiuje na drugim roku na kierunku turystka i rekreacja w Wyższej Szkole Ekonomii i Prawa w Kielcach. Ma na swoim koncie tytuł II Wicemiss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2009, awansowała do ogólnopolskiego półfinału tego konkursu. Od kilku lat pracuje także jako modelka. Nam opowiedziała o swojej pasji i jak godzi ją z nauką.

* Dorota Klusek: Studiujesz na kierunku turystyka i rekreacja. Skąd taki wybór?

Ada Milcarz: - Zawsze wszyscy żartują, że jak nie wiesz na jakie studia iść, idź na turystykę i rekreację (śmiech). Może poniekąd był to mój motyw przewodni, ale myślę, że był to trafiony wybór. Jestem osobą, która lubi nowe sytuacje, wrażenia, wyzwania. Lubię też poznawać nowe miejsca, ludzi, i poniekąd ten kierunek daje mi takie możliwości. Wprawdzie w pierwszej kolejności chciałam iść na Akademię Wychowania Fizycznego do Krakowa, ale moje plany nie wypaliły. Wybrałam więc Wyższą Szkołę Ekonomii i Prawa w Kielcach i nie żałuję tej decyzji.

* Jaką jesteś studentką?

- Pilną (śmiech). Bardzo dużo wynoszę z zajęć. Jeśli jakiś materiał omawialiśmy na wykładach, albo ćwiczeniach, to potem, przed egzaminami wystarczy, że sobie szybko przeczytam notatki i już. Mam nadzieję, że jestem także lubianą. Nie mam problemów z zaliczeniami, więc myślę, że lubią mnie wykładowcy. Natomiast to, że jestem starostą grupy świadczy o tym, że zaskarbiłam sobie także sympatię moich koleżanek i kolegów z roku.

* Studia to tylko nauka, czy także jakaś dodatkowa działalność?

- Moja grupa jest wyjątkowo aktywna, więc zawsze staramy się brać udział w różnych przedsięwzięciach. Na przykład prowadzimy warsztaty dla wizytatorów uczelnianych, czy uczestniczymy w organizacji Rajdu Twardziela. Oprócz tego, w Dzień Dziecka wraz z Kołem Naukowym Medicus spotkaliśmy się z dziećmi ze szpitala w Jędrzejowie, a ostatnio w Mikołajki byliśmy w "Szpitaliku" przy ulicy Langiewicza w Kielcach.

* Znajdujesz także czas na modeling.

- Po konkursie Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2009 poszłam za ciosem i póki działała kielecka agencja One Models, to pracowałam w niej. Natomiast w zeszłym roku, w lipcu, podpisałam umowę z warszawską agencją Mango. Na razie dużo tam się nie dzieje, ale myślę, że niebawem coś tam się ruszy.

* Mango, to jedna z czołowych polskich agencji modelek. Trudno było do niej trafić?

- Trochę pomógł mi przypadek. Nasz kielecki fotograf Marcin Boruń był tam zaproszony jako fotograf testowy. Oprócz tego tacy ludzie zajmują się "skautingiem". Pokazał w agencji moje zdjęcia. Spodobałam się. Dostałam zaproszenie i właściwie tego samego dnia podpisałam umowę.

* Już miałaś jakieś zlecenia?

- Miałam trzy sesje testowe. Brałam także udział w pokazie dla Katedry Mody Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Poza tym cały czas jeżdżę na castingi. Miałam taki miesiąc, kiedy przynajmniej dwa razy w tygodniu byłam w Warszawie.

* Daje się pogodzić studia i dodatkowe obowiązki?

- Patrząc na moje oceny w indeksie to chyba daje (śmiech). Studia w niczym mnie nie ograniczają. Wiadomo tylko, że czasami trzeba więcej pracować samemu.

* Czym jest dla Ciebie modeling?

- To odskocznie od nauki, od obowiązków. To także przyjemna, nie bójmy się tego powiedzieć, forma zarabiania pieniędzy. Może na razie nie są to jakieś duże kwoty, ale pozwalają mi na to, bym sama sobie opłaciła studia, jeszcze zostaje mi na te przysłowiowe waciki (śmiech). Dzięki nim jestem niezależna.

* Wspomniałaś, że po konkursie Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2009 poszłaś za ciosem i zajęłaś się modelingiem, czy konkurs miss pomógł ci w tym?

- Konkurs miss i modelki to dwie różne sprawy, ale w moim przypadku idą ze sobą w parze. Ja może wcześniej nie miałam problemu z byciem na scenie, prezentowaniem się przed dużą publicznością, ale konkurs miss wzmocnił moją pewność siebie. Prawda jest taka, że z moim modelingiem coś się zaczęło odkąd były "misski".

* O świecie modelek mówi się, że nie brakuje w nim zawiści, zazdrości. Czy rzeczywiście tak to odbierasz?

- To zależy od człowieka. Jestem osobą, która zawsze starała się nie przejmować tym, co inni piszą o mnie, czy mówią. Gdybym brała to do siebie, to chyba bym już dawno wąchała kwiatki od spodu (śmiech). Wszędzie, w każdym środowisku są różne układy czy konflikty. Trzeba się nauczyć tego wystrzegać, być poza tym.

* W programach o modelkach często można zobaczyć scenę, kiedy to dziewczyna przychodzi na casting i słyszy, że jest za niska, albo za gruba. Czy spotkałaś się z takimi sytuacjami?

- Najczęściej słyszę, że nie wyglądam na tyle lat ile mam, a to jest bardzo miłe.

* Masz już 22 lata. To nie za późno na karierę modelki?

- Tak naprawdę to już ostatni dzwonek. Dlatego staram się wykorzystać tan czas jak najlepiej.

* W zeszłym roku zobaczyliśmy Cię w kampanii reklamowej dużego producenta obuwia, firmy Ryłko.

- To kolejny przypadek w moim życiu (śmiech). Z fotografem Wiktorem Franko, który tę sesję wykonał, a także ze stylistką fryzur Ewą Żurowską i makijażystką Moniką Kozieł znamy się dość długo. Mieli pracować z modelką z Gdańska. Kiedy ona nie dojechała, Wiktor zadzwonił do mnie z pytaniem, czy mam ochotę wziąć udział w sesji Ryłko. No jakbym miała nie mieć? Finał był taki, że Wiktor poinformował mnie, że skoro się zgadzam, to za dwie godziny mam pociąg do Gdyni. Nie miałam wątpliwości. Wiedziałam z kim będę pracowała. Zresztą tę sesję wspominam bardzo miło, mimo, że wtedy było bardzo zimno, a ja miałam na sobie bardzo lekkie ubrania, ale i w takich warunkach czasami trzeba pracować. Mnie to nie przeszkadza.

* Za półtora roku czeka cię obrona pracy licencjackiej. Co dalej?

- Koncentruję się nad tym, co tu i teraz. Najpierw chcę skończyć studia tutaj, a potem… Hmmm… Myślę o magisterce w Warszawie. Jednak jak będzie, to też zależy od tego, jak rozwinie się moja współpraca z agencją.

* A co za pięć lat?

- Za pięć lat mam nadzieję, że będę już szczęśliwą żoną i matką.

* Dziękuje za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie