Adam Jarubas o "taśmach Pałysa": - Brzydzę się podsłuchiwaniem. Pana posła nie można potępiać

Przypomnijmy. Parlamentarzysta PiS zaprezentował w poniedziałek nagranie audio ze spotkania byłego posła PSL Andrzeja Pałysa z przedsiębiorcami z powiatu buskiego, które odbyło się w 2011 roku w Busku-Zdroju. Pałys - wówczas jeszcze jako poseł - podpowiadał biznesmenom, jak omijać restrykcyjne przepisy dotyczące budowy parkingów na terenach uzdrowiskowych. Mówił, że sam tak postępował będąc wójtem Solca-Zdroju. Zachęcał także, by ustalili między sobą minimalną cenę za nocleg w hotelach czy ośrodkach wypoczynkowych.

Poseł Kaczmarek złożył zawiadomienie między innymi do prokuratora generalnego. Andrzej Pałys określił sprawę jako "wymysł na sezon ogórkowy" i tłumaczył, że "ktoś zmienia znaczenie słów".
Swojego partyjnego kolegi i wiceprezesa PSL w regionie broni szef lokalnych struktur Adam Jarubas.

- Brzydzę się techniką podsłuchiwania, nagrywania, technologią służb w ogóle - mówi Jarubas. Podkreśla, że przekonuje go argumentacja Andrzeja Pałysa. Jak dodaje, ma zastrzeżenia jedynie co do stylu wypowiedzi.

- To nauczka dla pana posła, by zadbać o precyzję języka i być rozumianym tak, jak by chciał, a nie tak, jak by chcieli przy maksimum złej woli jego adwersarze. Pan poseł nie mówił przecież do grona przedszkolaków, którzy wiedzeni tymi wskazówkami gotowi są ograbić polskie państwo z podatków czy złamać normy. Swoją rubasznością, dosłownością, figurami retorycznymi zostawił pole do nadinterpretacji - twierdzi Jarubas, zaznaczając, że Pałysa nie można potępiać.

Poseł Tomasz Kaczmarek: - Brzydzić się powinni wszyscy ci, którzy rozkradają ojczyznę. Dziwię się, że pan Jarubas broni osobę, która, jak wynika z nagrań, dopuściła się bezczelnych przestępstw. Dziś wypowiedzi pana Pałysa oceni prokurator i jestem przekonany, że wyciągnie wobec niego surowe konsekwencje. To będzie przykład dla wszystkich, którzy piastują wysokie stanowiska w państwie, by nie łamać prawa.