Dorota Kułaga: *Byłeś zaskoczony, gdy dowiedziałeś się, że zagrasz w podstawowym składzie?
Adam Mójta: - Trener przez cały tydzień przygotowywał mnie do tego mentalnie, bo wiedział, że umiejętnościami nie odstaję. Ja nie jestem od oceniania, ale wydaje mi się, że zagrałem poprawnie. Koledzy z Korony mówili po meczu, że gratulują mi dobrego występu.
*Jak się grało przeciwko byłej drużynie?
- Mobilizacja była większa niż 100 procent. Chciałem coś udowodnić i pokazać, że jestem przydatnym zawodnikiem, a w Kielcach nie dostałem szansy. Trenerzy ocenią, czy dobrze wywiązałem się za swoich zadań, czy nie.
* Żałujesz, że odszedłeś z Korony?
- Nie żałuję. Przyszedłem tutaj, dostaję szansę, gram i to jest najważniejsze. Pobyt w Koronie wspominam bardzo dobrze, dużo nauczyłem się przy trenerze Wieczorku i Zielińskim, poznałem fajnych ludzi. Pozostał niedosyt, bo miałem bardzo dobrą rundę w Pelikanie Łowicz, wróciłem do Korony i po trzech dniach trener powiedział, że to nie to. W sparingu strzeliłem bramkę, ale widocznie to było za mało, żeby zostać w Kielcach.
* Dziś Korona była górą.
- Początek mieliśmy bardzo dobry, później zaczęliśmy grać bojaźliwie. Bramki straciliśmy po prostych błędach. My też mieliśmy okazje, ale je zmarnowaliśmy. Porażkę trzeba przyjąć z pokorą i postarać się odrobić te punkty w następnych meczach.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?