Adrenalina i emocje towarzyszyły zawodom spadochronowym i Para-Rura (wideo, zdjęcia)

Z roku na rok przybywa chętnych do uczestniczenia w tych widowiskowych zawodach. W sumie brało w nich udział 52 zawodników. To prawie o połowę więcej, niż rok temu. Oprócz spadochroniarzy z całego kraju, przyjechali również z Rosji, Ukrainy, Czech, Słowacji.

Najlepsza celność

Spadochroniarze skakali z wysokości tysiąca metrów i spadali z prędkością nawet do 200 kilometrów na godzinę. Obserwowaliśmy skok Roberta Trojana z Wrocławia, któremu zabrakło bardzo niewiele do wylądowania u celu. - Parę centymetrów mi brakowało - mówi Robert. - Skaczę już pięć lat. Czuję adrenalinę przed skokiem, ale nie strach.

W Międzynarodowych Świętokrzyskich Zawodach Spadochronowych zwyciężył Andrzej Nalepa z Klubu Auto-gaz z Wrocławia. Drugą notę otrzymał Marcin Taran z Wojskowego Klubu Sportowego Wawel w Krakowie a trzecią - Marcin Bielecki z Aeroklubu Kieleckiego. W skokach spadochronowych na celność lądowania każdy zawodnik skakał sześć razy. Wszystkie uzyskane punkty podczas tych skoków były zsumowane. Jeśli zawodnik miał mniej punktów, tym lepiej, ponieważ główny cel, do którego mierzyli dawał zero punktu.

Szybkie ślizgi

W sobotę o godzinie 22 wszyscy uczestnicy pojechali do Nowin na basen "Perłę". Tam rozpoczęły się kolejne Zawody Para-Rura. Każdy z zawodników z basenowej rury zjeżdżał dwa razy. Im szybciej, tym lepiej. Wszyscy przy tej konkurencji świetnie się bawili. Kolejnego dnia, w niedzielę na boisku przed basenem w Nowinach zawodnicy już skakali na celność lądowania. Uzyskane miejsca ze skoków oraz ze zjazdu rurą zostały zsumowane i wyłoniono najlepszych. Ponownie zwyciężył Andrzej Nalepa z Klubu Auto-gaz z Wrocławia. Drugie miejsce zajął Roman Kulis z Aeroklubu Kieleckiego, a trzecie - Stanisław Drewczyński z Aeroklubu Kieleckiego.