Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera w Szkole Podstawowej w Potoku Wielkim koło Jędrzejowa! Rodzice mówią o więzieniu uczniów. Z kontrolą rusza Kuratorium Oświaty

Paulina Baran
Paulina Baran
Rodzice i nauczyciele ze Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim mają zupełnie inne zdanie o tym, co dzieje się w placówce i powodach podjęcia wyjątkowych decyzji. W artykule przedstawiamy argumenty obydwu stron.
Rodzice i nauczyciele ze Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim mają zupełnie inne zdanie o tym, co dzieje się w placówce i powodach podjęcia wyjątkowych decyzji. W artykule przedstawiamy argumenty obydwu stron. Szkoła Podstawowa w Potoku Wielkim/Taylor Flowe/Unsplash.com
- Dyrekcja i grono pedagogiczne Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim koło Jędrzejowa stosują represje w stosunku do części uczniów. Nasze dzieci od miesiąca nie mogą wychodzić na przerwach na korytarz i przez cały dzień siedzą w dusznej sali, wydalają gazy, kichają, kaszlą, pocą się, więc można sobie wyobrazić, jakie zagrożenie epidemiczne to stwarza - skarżą się oburzeni rodzice uczniów klasy ósmej. Szefowa szkoły zapewnia, że działania, jakie podjęła wraz z radą pedagogiczną mają bardzo poważne powody, ale nie może mówić o szczegółach. Z kontrolą ruszyło Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty.

Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim i skargi do ważnych instytucji. Mowa o represjach

Rodzice uczniów ósmej klasy Szkoły Podstawowej w Potoku, w gminie Jędrzejów twierdzą, że ich dzieci są represjonowane przez dyrekcję i nauczycieli szkoły, napisali w tej sprawie skargi do wielu ważnych instytucji, między innymi do Wydziału Edukacji w Urzędzie Gminy w Jędrzejowie, Starostwa Powiatowego w Jędrzejowie, czy Świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty.

Z pisma wynika, że od blisko miesiąca, uczniowie klasy 8 nie mogą opuszczać sali lekcyjnej nawet podczas przerw.

- Uczniowie są przetrzymywani w klasie z możliwością skorzystania, w wyjątkowych sytuacjach z toalety. W pomieszczeniu o powierzchni 60 metrów kwadratowych przebywa 14 osób, które wydalają gazy, kichają, kaszlą oraz pocą się. W takich warunkach dzieci spożywają posiłki bez możliwości wymycia rąk, przewietrzenia klasy, co stwarza zagrożenie epidemiologiczne. Rodzice i opiekunowie dzieci na spotkaniu klasowym z wychowawcą stanowczo nie wyrazili zgody na stosowanie takiej formy represji wobec dzieci. Nikt nie wytłumaczył dlaczego grono pedagogiczne podjęło taką formę stosowania represji wobec uczniów

- czytamy w skardze od rodziców.

Szkoła Podstawowa w Potoku Wielkim i budzący kontrowersje sondaż

Ogromne kontrowersje wśród rodziców uczniów klasy 8 Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim wywołał też przeprowadzony w szkole sondaż, który nie był anonimowy. Z relacji rodziców wynika, że ich dzieci pytano o to, których kolegów i nauczycieli lubią, a z którymi niekoniecznie im po drodze.

-]Przeprowadzenie sondażu wśród dzieci, które miały pisemnie określić z kim nie chcą prowadzić relacji koleżeńskich oraz wskazać pedagogów, których mniej lub bardziej lubią w formie jawnej pisemnej z własnoręcznym podpisem jest niedopuszczalne. Takie postępowanie stanowi naruszenie przepisów RODO. Prosimy o udzielenie informacji, na czyje polecenie sondaż został przeprowadzony. Nadmienić należy, że uczenie dzieci donosicielstwa jest wielce nieetyczne i godzi w nauczycieli, którzy powinni dawać przykład swoim postępowaniem i zachowaniem. Takie postępowanie z uczniami nie jest godne zachowania pedagoga i niesie za sobą nieodwracalne skutki - podnoszą w skardze rodzice klasy ósmej dodając, że kilka dni temu ich dzieci zostały poinformowane o przedłużeniu "kary"" z uwagi na to, że mieli nie dostać wystarczającej nauczki.

- Żądamy podjęcia stosownych działań zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi. Podania podstaw prawnych działania pedagogów i Dyrektora szkoły w stosunku do dzieci, które czują się zastraszane poniżane i nie godzą się na takie traktowanie - piszą w skardze rodzice nazywając działania pani dyrektor i rady pedagogicznej terrorem.

Dyrekcja i nauczyciele Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim podkreślają, że chcą zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczniom

O odniesienie się do kwesti stawianych przez rodziców klasy ósmej poprosiliśmy dyrektor Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim, Agnieszkę Dulębę-Kosowską, która w mailu do redakcji "Echo Dnia" skomentowała tę trudną sprawę.

"Podjęcie przez Radę Pedagogiczną decyzji dotyczącej innej formy spędzania czasu wolnego przez uczniów jednej klasy poprzedziło szereg innych działań prowadzonych od początku roku szkolnego, takich jak: rozmowy wychowawcy z klasą, ankietowanie, obserwacje uczniów, pogadanki psychologa, pedagoga szkolnego/specjalnego, rozmowy psychologa, pedagoga szkolnego/specjalnego z uczniami, spotkania profilaktyczno – prewencyjne" - wyjaśnia szefowa szkoły zaznaczając, że razem z radą pedagogiczną ma ustawowy obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim uczniom przebywającym na terenie szkoły, bez wyjątku.

"Uczniowie w sposób rażący naruszyli normy społeczne i zasady zachowania w szkole"

Dyrektor szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim wyjaśnia, że gromadzona dokumentacja potwierdza wnioski nauczycieli, że uczniowie jednej z klas w sposób rażący naruszali normy społeczne i zasady zachowania obowiązujące w szkole. Dokumentacja jest chroniona i dostępna tylko osobom uprawnionym, to jest organowi nadzoru pedagogicznego, wychowawcy, pedagogowi i psychologowi szkolnemu, dyrektorowi szkoły.

"Zastosowanie innego sposobu spędzania przerw międzylekcyjnych nie jest „karą”, lecz kolejnym działaniem zastosowanym w celu rozpoznania problemu nadmiernej agresji uczniów wobec młodszych kolegów, którzy czują się zagrożeni, a szkoła ma obowiązek zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki nauki wszystkim uczniom, którzy w niej przebywają" - czytamy w mailu ze Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim.

Szkoła w Potoku Wielkim. Tak jest... bezpieczniej?

Dyrektor Agnieszka Dulęba-Kosowska zaznacza, że od momentu wprowadzenia zasady spędzania przerwy w miejscach innych, niż korytarz szkolny nie miało miejsca żadne niepożądane zdarzenie z udziałem uczniów, o których mowa w piśmie.

Szefowa szkoły twierdzi, że uczniowie przebywają w różnych salach lekcyjnych, bowiem szkoła dysponuje pracowniami przedmiotowymi, w których odbywają się konkretne zajęcia, zatem po każdej lekcji zmieniają swoją lokalizację, przechodząc do kolejnej sali pod opieką nauczyciela. Sale lekcyjne są wietrzone zarówno na przerwach, jak i w trakcie lekcji, jeśli zachodzi taka konieczność.

"Uczniowie spędzają przerwy w różnych miejscach, na przykład po zajęciach wychowania fizycznego pozostają w sali gimnastycznej, mogą przebywać w świetlicy, w sali komputerowej, i tym podobne. Śniadania mogą spożywać na stołówce szkolnej, na której spożywają obiady. Jedyny zakaz, jaki wprowadzono uczniom to zakaz spędzania przerw na korytarzu szkolnym, ale wszystkie inne pomieszczenia szkolne mają do dyspozycji. Naszym celem było zapewnienie tej konkretnej grupie uczniów stałej opieki nauczyciela. Uczniowie mają stały dostęp do wszystkich pomocy dydaktycznych znajdujących się w danej sali, mogą odrabiać zadania domowe korzystając z pomocy nauczyciela, grać w gry planszowe, oglądać programy edukacyjne na portalach internetowych dedykowanych uczniom, młodzieży" - wyjaśniają pracownicy Szkoły Podstawowej w Potoku Wielkim zaznaczając, że korzystanie z toalety szkolnej nie jest w żaden sposób ograniczone, zarówno w czasie przerw międzylekcyjnych, jak i w czasie lekcji.

Szkoła w Potoku Wielkim. W jakim celu przeprowadzono ankietę?

Dyrektor Dulęba-Kosowska odniosła się także do sprawy, kontrowersyjnej, zdaniem rodziców ankiety.

"W celu zdiagnozowania relacji międzykoleżeńskich w klasie przeprowadzono ankietę socjometryczną, opracowaną przez pedagoga i psychologa szkolnego. W żadnym wypadku nie doszło do naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych ani przepisów RODO. W szkole często prowadzone są badania ankietowe, których celem jest pozyskiwanie różnych informacji służących jej rozwojowi i poprawie jakości pracy" - wyjaśniła pani dyrektor.

Co tak naprawdę dzieje się w Szkole w Potoku Wielkim? Rusza kontrola Świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty

Co stało się w Szkole Podstawowej w Potoku Wielkim, że trzeba było zastosować tak radykalne środki? Dyrekcja szkoły mówi, że nie może zdradzić powodów, jeden z rodziców zdradził nam natomiast, że przyczyną mogło być nagranie nauczyciela przez jednego z uczniów, a zgodnie ze statutem szkoły uczniowie nie mogą korzystać na terenie placówki z telefonów komórkowych.

Z kontrolą w Szkole Podstawowej w Potoku Wielkim właśnie ruszyło Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty. Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie