Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera wekslowa w Kielcach. Śledztwo zakończone, trzej kielczanie z poważnymi zarzutami

Paulina Baran
Sprawa wyszła na jaw w lipcu 2013 roku, kiedy pani Barbara Cielesta prosiła redakcję o pomoc.
Sprawa wyszła na jaw w lipcu 2013 roku, kiedy pani Barbara Cielesta prosiła redakcję o pomoc. Dawid Łukasik
Na ławie oskarżonych zasiądzie były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego oraz jego dwóch wspólników. Nikt nie przyznaje się do winy.

Podejrzenia słuszne?

Podejrzenia słuszne?

Jedna z wersji mówiła, że weksle w latach 90. były w posiadaniu kieleckiej firmy Kredyt Serwis, pośredniczącej w pożyczkach udzielanych klientom przez banki. Dotarliśmy do jej ówczesnego prezesa, który twierdził, że weksle wykradli pracownicy Centralnego Biura Śledczego, w którym pracował obecny właściciel dokumentów. Miało się to dokonać podczas przeszukania u byłego prezesa Kredyt Serwisu, oskarżanego wtedy o oszustwa. Śledztwo umorzono z powodu braku dowodów, ale weksle... przepadły.

Afera wyszła na jaw, kiedy pani Barbara Cielesta z Nowin w podkieleckiej gminie Sitkówka-Nowiny za pośrednictwem "Echa Dnia" prosiła o pomoc w walce z tajemniczym detektywem z Kielc, który żądał od niej 56 tysięcy złotych za wykup weksla, podpisanego kilkanaście lat temu.

Wtedy nikt nie przypuszczał, że podobne wezwania trafią do ponad 50 osób z województwa świętokrzyskiego. Po naszym artykule rozpętała się jednak burza. Kolejne osoby informowały, że znalazły się w identycznej sytuacji. Twierdziły, że nigdy nie brały wysokich kredytów, zdarzało im się jedynie kupować na raty wersalkę czy telewizor.

Podpisali weksle in blanco

Mieczysław Dzięgiel, prokurator Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, poinformował, że weksle, do których wykupu wzywał były funmjonariusz Centralnego Biura Śledczego Dariusz K., pochodziły z lat 90. - Postępowanie dotyczyło 52 weksli in blanco wystawianych przez osoby zamieszkujące województwo świętokrzyskie, które w latach 90. zawierały umowy kupna sprzedaży najczęściej artykułów gospodarstwa domowego oraz mebli w systemie sprzedaży ratalnej, na zakup których udzielał kredytów bank. Jako zabezpieczenie wykonania umowy kupujący wystawiali dla banku weksel in blanco, który miał być uzupełniony dopiero w przypadku niespłacenia rat kredytu - tłumaczy prokurator.

Ludzie kredyty spłacili, ale nie odebrali weksli

Prokuratura ustaliła, że kupujący spłacili swoje zobowiązania, natomiast nie odebrali weksli z banku. - Po kilkunastu latach weksle in blanco trafiły do oskarżonych, którzy dokonali ich niezgodnego z prawem uzupełnienia. 41-letni Paweł K. i 39-letni Marcin S. wpisywali na wekslach kwoty pieniężne opiewające na kilkadziesiąt tysięcy złotych, daty rzekomego wystawienia weksli (lata od 2000 do 2003), miejsca ich wystawienia oraz miejsca płatności. Ponadto obcinali części oryginalnych blankietów wekslowych, na których znajdowały się informacje o powiązaniu tychże weksli z zawartymi wcześniej umowami kredytowymi - szczegółowo wyjaśnia prokurator Mieczysław Dzięgiel. Następnie Paweł K. wpisał na wekslach siebie jako osobę uprawnioną do otrzymania sumy wekslowej, po czym prawa do jej otrzymania z tak przerobionych weksli przeniósł na Marcina S. oraz na 49-letniego Dariusza K.

Nie sądzili, że sprawa
zostanie nagłośniona?

Z ustaleń prokuratury wynika, że Dariusz K. "licząc na upływ czasu i niepamięć co do rzeczywistego przeznaczenia weksli", występował wobec osób je wystawiających z wezwaniami do zapłaty kwot widniejących na wekslach, a w przypadku odmowy - z pozwami do sądów. Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Tarnowie mają także dowody na to, że Dariusz K. poprzez uzyskanie nakazów zapłaty doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 750 245 złotych oraz usiłował doprowadzić do takiego rozporządzenia w kwocie 1 272 000 złotych. Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów. Na wniosek prokuratora okręgowego w Tarnowie są tymczasowo aresztowani przez Sąd Rejonowy w Tarnowie. Za zarzucone oskarżonym przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 lub kara 25 lat pozbawienia wolności.

Boją się cieszyć

Nasi czytelnicy, którzy w ubiegłym roku opowiadali o okrutnym detektywie, który żąda od nich horrendalnych kwot za wykup weksli, dziś boją się cieszyć. - Wszyscy mamy teraz ogromną nadzieję na zakończenie sprawy, ale boimy się cieszyć - mówiła w poniedziałek kielczanka Lidia Starosz, która dostała wezwanie do wykupu weksla o wartość 77 tysięcy złotych. Jeżeli zarzuty stawiane przez prokuraturę w Tarnowie zostaną udowodnione, żądania wykupu weksli pochodzących z przestępstwa stracą ważność.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie