Afera wyszła na jaw podczas kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej prowadzonej w sandomierskim Starostwie Powiatowym. Okazało się, że jedna z pracownic wydziału budżetowo-finansowego fałszowała listy płac, w taki sposób, że nie wykazywała na nich zobowiązań, które powinna spłacać. Dzięki temu przyjmowała większe wynagrodzenie. Pieniądze, które musiała spłacać, pochodziły z konta ogólnego starostwa.
Najpierw straty powiatu oszacowano na 15 tysięcy złotych. Starosta, który poinformował o sprawie, od początku przypuszczał, że kwota okaże się wyższa.
Kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej obejmująca 2012 i 2013 rok już się zakończyła. Trwa jeszcze wszczęta na polecenie starosty kontrola wewnętrzna, dotycząca lat wcześniejszych. - W trakcie kontroli na jaw wyszły inne sprawy, na przykład nierozliczone zaliczki, wypłacanie sobie podwójnych poborów, kupowanie materiałów budowanych na rachunek starostwa - wylicza starosta sandomierski Stanisław Masternak.
Zdaniem starosty, pracownica mogła wyprowadzić z kasy powiatu nawet 100 tysięcy złotych. Urzędniczka została zwolniona dyscyplinarnie.
Starosta Masternak złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w dziale budżetowo-finansowym urzędu. Prokuratura sandomierska wystąpiła z wnioskiem o wyłączenie jej ze sprawy, postępowanie prowadzą śledczy z Ostrowca.
Jak informuje Mirosław Cebula, zastępca prokuratora rejonowego w tym mieście, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczy oszustwa finansowego, jak też podrabiania dokumentów.
- Postępowanie jest na wstępnym etapie. W tej chwili trwają czynności sprawdzające - informuje prokurator Mirosław Cebula.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?