Agata Idziak od 13 lat jest wolontariuszką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Pińczowie. I bije własne rekordy!

W tym roku będzie rekord?
Trudno powiedzieć. Zawsze mam taką nadzieję. Choć obawiam się, że może być ciężko pobić nawet swój własny rekord zbiórki. W ubiegłym roku w mojej puszcze znalazło się nieco ponad 3 tysiące złotych. Mój wynik z ubiegłego roku naprawdę przerósł moje oczekiwania.

Angażuje się Pani w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy już 13 lat. Jak w tym roku przygotowuje się Pani do zbiórki?
Tak...w tym roku po raz trzynasty będę brała udział w zbiórce. Tym razem towarzyszyć mi będzie koleżanka - Patrycja Nowacka. Ja zawsze przed zbiórką wycinam serduszka, ponieważ nie każdy chce żeby zostało ono przyklejone na ubranie. Oczywiście najważniejsza rzecz - identyfikator wolontariusza, o którym nie można zapomnieć i trzeba mieć go cały czas przy sobie, w widocznym miejscu. Warto też pomyśleć o tym, żeby się ciepło ubrać. Co do tego gdzie będzie można nas spotkać - jak co roku będziemy w okolicach kościołów, rynku, na uczęszczanych uliczkach miasta.

Mogę również zdradzić, że jak co roku Klub Wodny Kon-Tiki nie zapomniał o wolontariuszach i wraz ze Schroniskiem w Gackach
będą jeździć kuchnią polową, w której znajdziemy ciepła herbatkę oraz przepyszny żurek przygotowany przez restaurację Kwadrans.
Dzięki nim w ten dzień wszyscy wolontariusze mogą się ogrzać i zebrać siły do dalszego kwestowania!

A jakie ma Pani rady dla początkujących wolontariuszy, których jest sporo w tym roku w naszym powiecie?

Przede wszystkim trzeba się dużo uśmiechać i być pozytywnie nastawionym do ludzi. Warto dziękować każdej osobie za dołączenie do zbiórki i pamiętać o tym, żeby poruszać się w grupie, a najlepiej z opiekunem.

Bardzo ważne jest to, żeby nie zmuszać nikogo do wrzucania pieniędzy, ani nie wdawać się w dyskusje z osobami, którym daleka jest idea Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. A na koniec pozostaje mi tylko powiedzieć "do dzieła" i życzyć wolontariuszom powodzenia!