Agata Passent
Ma 37 lat. Felietonistka i dziennikarka. Córka poetki i tekściarki Agnieszki Osieckiej i dziennikarza Daniela Passenta. Ma syna Jakuba. Ukończyła germanistykę na Uniwersytecie Warszawskim; studiowała także na Harvard University. Pisze felietony między innymi do miesięcznika "Twój Styl". Jest założycielką i prezesem Fundacji Okularnicy im. Agnieszki Osieckiej, która zajmuje się opieką nad dorobkiem poetki, między innymi organizuje konkurs na interpretację jej piosenek pod tytułem Pamiętajmy o Osieckiej.
W rządzie marzeń, który ogłosił "Twój Styl" - macierzysta redakcja Agaty Passent, dostała tekę ministra obrony narodowej.
- To mi nawet pasuje - przyznała felietonistka. Jej głównym zadaniem byłoby przywrócenie kondycji fizycznej - kaloryfer zamiast brzuszka u żołnierzy, walka z agresją oraz upowszechnianie hasła: Polak Niemiec dwa bratanki. - Tak naprawdę nie chciałabym być politykiem, bo nie znoszę kłamać ani dawać obietnic bez pokrycia - wyznała.
Potem mowa zeszła na zawiłości polskiego języka i kobiece formy: ministerka, prezeska itd. Agata Passent przyznała, że nawet jeśli to poprawne to jej się nie podoba, bo ministerka brzmi jak przedmiot a prezeska kojarzy się z pinezką.
Passent tłumaczyła dlaczego nie chce być zwykłym dziennikarzem: Nie odpowiada mi ani tempo ani tematyka, pogoń za newsem czy tzw. prawdą. Nie chcę zaśmiecać mózgu nieistotnymi informacjami. Wole pisać felietony.
Opowiedziała o swej przygodzie z telewizorem. - Kiedy otrzymałam kanał Eurosport potrafiłam godzinami, które mogłam wykorzystać na coś innego gapić się w ekran. W końcu zrozumiałam, że tracę czas i wyrzuciłam telewizor. Wróciłam do uprawiania sportu, ale czynnie.
Zdaniem Agaty Passent telewizor w wielu domach spełnia role kominka. - Coś musi bzyczeć w kącie i jest to też taki łącznik ze światem. Leżąc bezpiecznie przed telewizorem przekonujemy się, że coś gdzieś jest i się dzieje. A ja jestem technosceptykiem i nie wierzę by wynalazki i to wszystko co określamy mianem postępu polepszało świat. Kiedy ostatnio usiadłam z impetem na laptopie i przez dwa dni nie miałam komputera, odebrałam to jako bardzo oczyszczające doznanie.
Agata Passent nie obawia się by książki, jak to wieszczą niektórzy, przestały istnieć. - Mogą stać się bardziej elitarne, ale nic ich nie zastąpi. To dlatego uparłam się i wydałam śpiewnik z piosenkami Agnieszki Osieckiej w wersji papierowej, taka książka przetrwa. Odkąd zostałam mamą kupuję książki z myślą, że przekaże je kolejnemu pokoleniu. Bardzo mnie to cieszy.
Mówiła też o złudnym wrażeniu potęgowanym przez media elektroniczne bycia z kimś, o samotności i podziwie dla związków, które trwają pół wieku, zatrważającej ilości rozwodów (- Ja też jestem rozwódką - wyznała). Mówiła o tym, że bywanie w gościach jest nie do zniesienia, bo większość ludzi nie rozmawia, ale opowiada o sobie albo o rzeczach nieistotnych np. remontach, domach, słowem rzeczach. - Nawet bliscy nie zadają sobie pytań najważniejszych : czy jesteś szczęśliwy, co ci leży na sercu. Ja ograniczyłam liczbę znajomych i daję radę - zakończyła.
W Kielcach zachwyciła się stadionem Korony. - Gdy byłam poprzedni jeszcze go nie było, to bardzo piękne miejsce - przyznała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?