Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akademia seksu na naszych ekranach

Lidia CICHOCKA <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Prowadząca duński program w Polsacie.
Prowadząca duński program w Polsacie.
Nauka całowania w duńskim programie, który możemy oglądać w Polsacie.
Nauka całowania w duńskim programie, który możemy oglądać w Polsacie.

Nauka całowania w duńskim programie, który możemy oglądać w Polsacie.

Jak wynika z badań, wiedzę o seksie Polacy czerpią z gazet. Telewizja postanowiła jednak powalczyć o swoje i oto dwa programy proponują nam lekcje na ten temat. Do wyboru mamy "Seksinspektorów" na TVN Style i "Akademię seksu" w Polsacie.

Jeden i drugi program to coś w rodzaju reality-show, bo uczestnicy zgłaszali się na ochotnika, wiedząc, że przed kamerami będą musieli opowiadać o swych najintymniejszych problemach. W "Seksinspektorach" tytułowi seksuolodzy Tracey Cox i Michael Alvear udzielają praktycznych rad, które pozwolą na powrót wzniecić namiętność w seksie i lepiej zrozumieć potrzeby partnera. Za każdym razem biorą na warsztat parę i po wysłuchaniu problemu, starają się jej pomóc. Zainstalowane w domach kamery pokazują to, co się w nich dzieje w dzień i w nocy. Sceny nie są gorszące, bo nocami kamery rejestrują obraz w podczerwieni. Zamiast detali, widzimy więc czerwone plamy. Mimo to program może być pożyteczny, bo problemy są jak najbardziej prawdziwe, a próby ich rozwiązania możemy przełożyć na własny grunt. Czasami zresztą rozwiązania są banalnie proste, bo jeśli żona zabiera do sypialni "komórkę", a ta dzwoni niemal bez przerwy, to trudno o udany seks. Mało kto potrafi pogodzić rozmowy z szefem - choćby najbardziej ekscytujące - z uprawianiem miłości.

Podobne zasady obowiązują w duńskim serialu "Akademia seksu", tyle że tutaj w szkolnej klasie spotyka się osiem sfrustrowanych skandynawskich par i młoda atrakcyjna nauczycielka. Uczniowie siedzą w ławkach i bez żadnego skrępowania opowiadają o swoich kłopotach, a urocza nauczycielka udziela im rad. Zadaje nawet prace domowe, które uczniowie z niezwykłą, jak na szkołę, chęcią odrabiają. Kamera towarzyszy im w zaciszu domów, pokazując, jak to robią. Program jest rozrywkowy, ale rady udzielane uczniom jak najbardziej serio. Wiele w nich abecadła seksualności, bo mimo że uczestnicy programu to nie nastolatki, muszą odpowiadać na najprostsze pytania: Dlaczego jedno ciało wydaje się atrakcyjniejsze od innego? Na co kobiety zwracają uwagę w pierwszej kolejności, wybierając mężczyznę na kochanka? Co przede wszystkim przykuwa wzrok mężczyzny w ciele kobiety?

W kolejnych odcinkach pytania stają się coraz trudniejsze. Nauczycielka "analizuje" coraz ciekawsze zagadnienia i prezentuje jeszcze bardziej satysfakcjonujące "techniki", dzięki którym partnerzy, występujący w tym programie, doświadczą prawdziwej rozkoszy, a widzowie pozbędą się fałszywego wstydu.

Czy takie programy mogłyby powstać w Polsce? Wątpliwe, albowiem rodacy niechętnie rozmawiają o swoich kłopotach z życiem intymnym. - Chociaż ostatnio jest zdecydowanie lepiej - mówi seksuolog Paweł Grynda. - Kilka lat temu zanim pacjent wydusił o co chodzi, mijało pół godziny. Teraz najczęściej ma sprecyzowany temat i chce bardzo konkretnej pomocy.

Niewiele jednak par zgodziłoby się na zaproszenie telewidzów do własnej sypialni. Polacy są raczej wstydliwi, by nie rzec, pruderyjni.

Grynda jest też przeciwnikiem takich "edukacyjnych" programów. - Pokazać można problem, ale już rady, jak go rozwiązać, to sprawa bardzo indywidualna. A już najbardziej wystrzegałbym się pokazywania, jakie zachowania są pożądane, które są normą. Przecież reguły życia seksualnego każda para ustala sobie sama. Ona, drogą prób i błędów, dochodzi do tego, co jest dla niej najlepsze - wyjaśnia.- Dopuszczalne są jedynie sugestie czy podpowiedzi, ale nie nauka, a zwłaszcza mówienie co jest dobre, a co nie.

Autorzy obu programów wychodzą z tego samego założenia, bo ludzie, którzy nie przyznają się głośno do problemów, chętnie skorzystają z podpowiedzi, jak swoje życie seksualne uczynić atrakcyjniejszym. A seks, którym przesiąknięte są filmy, jest jednym z najpopularniejszych tematów. Od lat nic się w tej materii nie zmienia.

Czy Polacy lubią rozmawiać o seksie?

Dla 23 procent polskich kobiet w wieku 18-40 lat życie seksualne jest wciąż czymś wstydliwym, czymś, o czym nie lubią z nikim (także z partnerem) rozmawiać. Wśród mężczyzn jest to znacząco niższy procent - seksualność męska nie stanowiła historycznie tematu tabu. Jednocześnie dla przeważającej większości - 57 procent kobiet - i dla większej jeszcze grupy mężczyzn, życie seksualne jest ważne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie