Pogoda nie zachęcała w sobotnie przedpołudnie do wędrowania więc na szlakach turystycznych w okolicy Kielc turystów było nie wielu. Na Św. Katarzynie znalazł się jednak taki, który zapewnił na parę godzin zajęcie pogotowiu ratunkowemu, strażakom i policjantom.
Około godziny 13 pogotowie ratunkowe dostało informację telefoniczną spod gołoborza, że leży tam człowiek, który ma prawdopodobnie złamaną nogę. W kierunku Św. Katarzyny wyruszyła załoga "erki" i strażacy ze Świętokrzyskiej Specjalistycznej grupy Ratownictwa Wysokościowego z Kielc oraz ochotnicy z Bodzentyna. Ratownicy spotkali się przy tamtejszym klasztorze. Stąd najbliżej pod gołoborze, bagatela ze czterdzieści minut pieszo pod górę. Gdy dotarli na miejsce zastali tam… kompletnie pijanego mężczyznę.
Nogę miał całą, ale w tym stanie i tak nie zszedłby na dół o własnych siłach. Ponadto mógł być niebezpiecznie wychłodzony, bo nie wiadomo jak długo leżał w lesie przytulony do pustej flaszki. Gdy trochę oprzytomniał okazało się, że nosze nie będą potrzebne bo delikwenta mamroczącego coś o Słowacji i swoich zasługach dla najpopularniejszego w Polsce towarzystwa turystycznego, da się sprowadzić podtrzymując go pod ramiona. To była trudna i długa droga.
Na dole na wędrowca czekała już nie tylko "erka", ale i policjanci. Okazało się, że piechur ma 57 lat i jest z Ostrowca. Nie dał sobie wytłumaczyć jak dmucha się w alkotest więc karetką ze względu mogące być groźne dla zdrowia wychłodzenie odjechał do kieleckiego szpitala. Po drodze , w Ciekotach odzyskał temperament i zaczął rozrabiać w samochodzie, ale znów z pomocą medykom przyszli strażacy jadący za karetką i go, przynajmniej chwilowo udobruchali. W szpitalu udało mu się dmuchnąć w alkomat co dało wynik 2,6 promila alkoholu.
-Sprawdziliśmy w raportach i mogę stwierdzić, że podobnego przypadku w historii świętokrzyskiej Państwowej Straży Pożarnej jeszcze nie było powiedziała nam później wojewódzki rzecznik prasowy Magdalena Porwet. -Akcja kosztowała kilkaset złotych, ale co gorsza spowodowała na parę godzin obniżenie sprawności bojowej straży pożarnej w regionie, ba zaangażowała do akcji jedyną w województwie specjalistyczną grupę ratownictwa wysokościowego. Gdyby w tym czasie trzeba było rzeczywiście kogoś ratować to byłby nie mały problem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?