Akcja Szalonego Batmana zakończona sukcesem! Odwiedził potrzebujące dzieci w Starachowicach i Ostrowcu Świętokrzyskim. Zobaczcie zdjęcia

W swoich mediach społecznościowych Szalony Batman opublikował list, w którym opisał całe wydarzenie i podziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w jego wolontariat. Poniżej publikujemy jego treść.

Uff ten dzień był magiczny. Będzie długo, ale i tak nie starczy mi słów żeby wszystko opisać. Była to moja pierwsza akcja na tak dużą skalę oraz pierwsza założona zbiórka. Początkowo bałem się, że może nie wypalić, że nie uda się uzbierać wystarczająco, ale zbiórka przyśpieszyła, dary spłynęły w ilości, jakiej się nie spodziewałem i udało mi się obdarować wszystkie dzieciaki.
Niestety z przyczyn zdrowotnych pan Marek Materek nie mógł wybrać się z nami, mimo tego otrzymałem od pana prezydenta naprawdę solidne wsparcie. Jego zadania wziął dziś na siebie jego zastępca Marcin Gołębiewski, który spisał się na medal.
Razem z nami w trasę wybrali się pracownicy urzędu miasta Starachowice, Ernest i Leszek, których pomoc była nieoceniona, szczególnie jeśli chodziło o nawigację i dystrybucję przekąsek. Oczywiście w tym miejscu nie mogę pominąć Małgorzaty z Urzędu Miasta Starachowice, która przygotowała nam trasę i listy dzieciaków do odwiedzenia, a także zdalnie, przez ostatnie 2 tygodnie pomagała mi w przygotowaniu tego rajdu. Dziękuję Wam, zrobiliście kawał dobrej roboty. Taką szaloną i wesołą ekipą, odwiedziliśmy rodziny zastępcze, rodzinne domy dziecka i placówki opiekuńcze w Starachowicach, Jadownikach, Parszycach i Ostrowcu Świętokrzyskim. Na miejscu było wiele uśmiechu, radości i wzruszenia. Ogromne wrażenie wywarł na mnie prezydent Gołębiowski, który starał się w trakcie wizyt, rozmawiać z każdym dzieckiem, o jego zainteresowaniach, o szkolę, ale także z opiekunami, o ich potrzebach, problemach i oczekiwaniach. Naprawdę rzadko słyszy się o politykach którzy aż, tak otwarcie wychodzą do mieszkańców.

O Szalonym Batmanie pisaliśmy więcej tutaj:

Zobaczcie uśmiechy dzieci z otrzymanych prezentów:

Dalsza część listu:

Natomiast dziś prawdziwymi bohaterami z krwi i kości, są dla mnie opiekunowie tych wszystkich dzieci, którzy poświęcili swoje życie dla dzieci którym z różnych przyczyn zabrakło rodziców i rodzin jakie znamy na co dzień. Opiekunowie robią co mogą, aby dać dzieciakom szczęście, dają im dach nad głową, wspaniałe warunki i miłość. Na pewno nigdy nie wyjdę z podziwu wobec tak wspaniałych ludzi. Jako że, prezentów udało się kupić i zebrać tak dużo, że nie wszystko udało się rozdać, to postanowiłem jeszcze na powrocie zajrzeć do pacjentów pediatrii w Szpital Starachowice, aby umilić im chociaż troszkę pobyt w szpitalu w okresie świątecznym. Ten dzień ściął mnie z nóg, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Cały dzień powstrzymywałem się od łez, a nawet teraz po kilku godzinach od zakończenia akcji, targają mną emocje, ale to wszystko wynagrodziła mi radość na twarzach tych wszystkich dzieci, blisko setka szczerych uśmiechów jest dla mnie najlepszym prezentem świątecznym jaki mogłem sobie wyobrazić! Dziękuję wszystkim którzy dołożyli chociaż najmniejszą cegiełkę do powodzenia tej akcji, dziękuję za wszystkie wpłaty, licytację, przekazane dary, za każde udostępnienie i każdą reakcję pod postem. Bez Was to by się nie udało. Pozdro!