[galeria_glowna]
To na Rynku ściągnęło przede wszystkim dzieci i młodzież. Nie zabrakło także opiekunów tych najmłodszych oraz całych familii. Jedną z nich byli państwo Monika i Artur Jarząbowie z Kielc, którzy przyszli pojeździć na łyżwach razem z synem Piotrem.
- Święta to nie tylko siedzenie przy stole. Musi być także trochę ruchu. Postanowiliśmy, że zrzucimy zbędne kalorie i zawitaliśmy na taflę - przyznała pani Monika.
Osób, które drugiego dnia Bożego Narodzenia wolały zamienić ciepłe domowe powietrze na chłodne na dworze, a także buty na łyżwy, nie brakowało też na drugim kieleckim lodowisku ulokowanym na Stadionie. Na nim także ślizgali się przeważnie ludzie młodzi oraz całe rodziny. Nie zabrakło nawet obcokrajowców.
- Dlaczego na święta przyjechałem do Kielc? Bo mam stąd dziewczynę - przyznał Christian Weiss z Niemiec. Mężczyzna bardzo chwalił sobie takie aktywne spędzenie czwartkowego popołudnia. - Można się trochę rozruszać, a poza tym wspólnie ze znajomymi i rodziną pobawić - powiedział.
Co ciekawe także na pobliskim stoku narciarskim, gdzie na jego końcu było trochę białego puchu, wolną chwilę postanowił spędzić pan Sławek z córką Kasią, która jeździła na sankach.
- Na łyżwy jeszcze niepora. Na razie czas na sanki - przyznał ze śmiechem. Byli bodaj jedynymi, którzy zdecydowali się korzystać, co prawda w nietypowy sposób, ze stoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?