Ponad 2,6 promila alkoholu miał w organizmie kierowca, który wioząc trójkę pasażerów, w gminie Daleszyce stracił panowanie nad samochodem. Auto rozbiło się w rowie, ucierpiały trzy osoby.
Do wypadku doszło we wtorek po godzinie 14 na drodze między Mójczą a Sukowem w gminie Daleszyce.
- Według pierwszych ustaleń, kierowca alfy romeo na widok radiowozu przyspieszył. Samochód zjechał z drogi i uderzył w betonowy przepust - opowiadał podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Przód rozbitego samochodu znalazł się w rowie melioracyjnym, częściowo wypełnionym wodą. Trzy osoby wydostały się z alfy o własnych siłach.
- Kiedy na miejsce dotarł pierwszy z zastępów, strażacy ochotnicy z Sukowa, pasażer który siedział na fotelu obok kierowcy, był uwięziony w samochodzie. Miał przygniecioną nogę. Strażacy uwolnili mężczyznę używając sprzętu hydraulicznego. Zneutralizowali też wyciek oleju z rozbitego auta - relacjonował na gorąco Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Policjanci informowali, że miejscowy 52-latek podejrzewany o prowadzenie auta w chwili wypadku, miał ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?