Alicja Węgorzewska i Maciej Miecznikowski wystąpili w Ożarowie. Piękny koncert Zrozumieć Niepodległą

W Ożarowie z okazji święta niepodległości wystąpili artyści: śpiewaczka operowa, mezzosopranistka Alicja Węgorzewska, śpiewak operowy bas-baryton, gitarzysta, akordeonista, prezenter telewizyjny, wokalista zespołu muzycznego Leszcze, Maciej Miecznikowski oraz pianista, mistrz fortepianu i organów, kompozytor, dyrektor festiwali muzycznych, producent muzyczny i teatralny, Robert Grudzień.  

Koncert nosił tytuł „Zrozumieć Niepodległą”. Bez patosu, napuszenia, pomnikowości - artyści, wykonując kolejne utwory, przypominali naszą historię poprzez osobiste, niemal prywatne wspomnienia.   

Alicja Węgorzewska opowiadała, jak jej dziadek pracował w administracji Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i z całą rodziną w 1946 roku musiał opuścić ukochane miasto. Ona urodziła się już w Szczecinie. Maciej Miecznikowski mówił o swoim ojcu, który ukochał piosenkę legionową „Marsz Pierwszej Brygady” i prosił, by wykonywać ją na swoim pogrzebie. Obietnicę spełnił syn, który zagrał utwór na trąbce, gdy trumnę spuszczano do grobu. Robert Grudzień wszędzie jeździł na koncerty patriotyczne ze swoją Matulką, co w ostatnich latach życia dodawało jej sił i energii. O Matulce opowiadał przed jednym ze swoich koncertów miejscowemu melomanowi Marcinowi Kwiecińskiemu, który myślał, że chodzi o wybitnego tenora Witolda Matulkę i chciał odpowiednio przygotować występ.    
- Cieszymy się, że mamy wolną Polskę, wolny kraj, cieszymy się z niepodległości – mówił ze sceny Maciej Miecznikowski. - Radość, wdzięczność, nadzieja to trzy ważne słowa w naszej historii. Kto na nas napadał? Tatarzy, Turcy, Szwedzi, Germanie, naziści, Rosjanie, Ukraińcy. Jeszcze na początku ubiegłego wieku nie było nas na mapie. Pojawiała się literatura piękna, wspaniała sztuka, teatr, która chroniła ducha polskości. A potem w latach sześćdziesiątych mieliśmy wspaniale filmy: „Krzyżacy”,  „Przygody Pana Michała”.

Maciej Miecznikowski zaśpiewał „Balladę stepową”, która występuje pod wieloma tytułami, między innymi też jako „Pieśń o obrońcach granicy”. Opowiedział, że wtedy cenzura wyrzucała z pieśni wezwanie „Chryste”, zamieniając je na słowo „Marsie”.
Publiczność żywo reagowała na kolejne utwory wykonywane i komentowane przez artystów, między innymi: „Marsz Pierwszej Brygady”, „Monte Cassino”, „Deszcz jesienny”, „O mój rozmarynie”, „Nim wstanie dzień”, „Warszawo ma”, „Gdzie są chłopcy z tamtych lat”.  Niektóre pieśni wysłuchiwała na stojąco. - To pieśni, piosenki nawiązujące do naszej historii. Trudnej, ale optymistycznej historii, która dała nam niepodległość – mówił w rozmowie z reporterem Robert Grudzień. - To nasze kultowe pieśni. Śpiewamy wspólnie z całą salą.

Robert Grudzień z werwą wykonał wspaniały utwór Michała Kleofasa Ogińskiego „Pożegnanie Ojczyzny”. - Gdy nie było ojczyzny, kompozytor wskrzeszał ją swoim utworem – komentował krótko.
Koncert brawurowo prowadziła Teresa Opałka z MGOK. - Jesteśmy dumni, że tak wybitne osoby zechciały przyjąć nasze zaproszenie i uświetnić święto w naszej gminie – mówiła. - To był naprawdę patriotyczny wieczór.

Burmistrz Marcin Majcher i przewodnicząca rady miejskiej Halina Dragan za wspaniałe przeżycia artystyczne wręczyli artystom ogromne bukiety kwiatów. Jeszcze długo po koncercie trwały rozmowy prywatne z artystami, którzy chętnie pozowali do zdjęć i podpisywali kasety ze swoimi nagraniami.