Piłkarze z Pińczowa w ostatnich tygodniach mieli duże problemy podczas swoich meczów. Nida przegrała wszystkie cztery ostatnie pojedynki, w niektórych będąc zespołem zdecydowanie odstającym do rywali.
Porażka z wicemistrzem
W poprzedni weekend podopieczni trenera Jagodzińskiego grali na wyjeździe z Neptunem Końskie, który dwa ostatnie sezony czwartej ligi kończył na czwartym miejscu. Najpierw za plecami Czarnych Połaniec, a następnie Korony II Kielce. Teraz zespół te spisuje się zauważalnie słabiej i daleko mu do ścisłej ligowej czołówki, jednak z Nidą zdołał skromnie zwyciężyć.
Neptun Końskie - Nida Pińczów 1:0 (1:0)
Bramka: Karol Stępnik 17 z karnego.
Neptun: Herda - Sierszyński, A. Maciejewski, Szymoniak, Skalski - Malinowski (82 Pilarski), Zacharski, Szymkiewicz, Dajer (58 Płyta) - Sroka, Stępnik.
Nida: Pałaszewski - Kempkiewicz, Paniec (48. Wijas), Szafraniec, Buczak (65. Morgaś), Krzak (86. Przybysławski), Ciacia, Parlicki, Garula, Rogala, Zygan.
Mecz ten nie porywał. Jedyny go padł po tym, jak skutecznie rzut karny egzekwował były zawodnik Nidy, Karol Stępnik, który w ubiegłym sezonie dla zespołu z Pińczowa strzelił sześć goli.
Co ciekawe, Neptun kończył ten mecz w dziesiątkę, jednak trudno winić Nidę za to, że nie zdołała wykorzystać gry w przewadze. Łukasz Skalski otrzymał bowiem czerwoną kartkę dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry do drugiej połowy.
Czwarta porażka z rzędu
Przegrana w tym spotkaniu dla Nidy była już czwartą z rzędu. Wcześniej zespół ten ulegał kolejno Czarnym Połaniec 0:1, Naprzodowi Jędrzejów 0:6 oraz Starowi Starachowice 1:2.
Te porażki sprawiły, że Nida zbliżyła się nieco mocniej do strefy spadkowej z czwartej ligi. W tej chwili podopieczni Artura Jagodzińskiego mają jeszcze stosunkowo bezpieczną przewagę nad otwierającą ją drużyną, Spartakusem Daleszyce, ale jeśli nie zaczną wygrywać, to z pięciopunktowego zapasu niedługo może zostać bardzo niewiele.
Rywal też ma kłopoty
W najbliższy weekend Nida podejmie u siebie Alit Ożarów, który znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji niż klub z Pińczowa. W tej chwili ekipa prowadzona przez trenera Pawła Rybusa w tabeli zajmuje miejsce czternaste i od dwunastej Nidy ma o dwa punkty zdobyte mniej.
Bliskość do strefy spadkowej na pewno także sprawi, że Alit podejdzie do tego meczu bardzo zmotywowany. W ostatniej kolejce mierzył się on z jednym z głównych faworytów do awansu do trzeciej ligi, z ŁKS-em Probudex Łagów i delikatnie mówiąc nie było to dla niego przyjemne doświadczenie. Zespół z powiatu kieleckiego ograł swojego rywala 4:0 nie pozostawiając najmniejszych wątpliwości co do tego, który zespół jest lepszy i komu należy się zwycięstwo.
Alit dużo słabiej rozpoczął ten sezon od Nidy, ale teraz stara się odrabiać straty. Przed porażką z ŁKS-em Probudex Łagów potrafił ograć między innymi Zdrój Busko-Zdrój 5:0, czy Naprzód Jędrzejów 4:0, który później rozgromił Nidę. Zdarzały się także Alitowi porażki, ale na przykład w meczu z wiceliderem, Starem Starachowice, stworzył bardzo dobre widowisko i przegrała zaledwie 2:3.
Mimo wszystko zespół z Ożarowa na pewno nie jest nie do pokonania, o czym najlepiej świadczy pozycja w tabeli, jaką zajmuje. Nidę na pewno stać na to, by zdobyć w tym meczu trzy punkty, które mogłyby dać jej trochę oddechu przed kolejnymi meczami. Seria czterech kolejnych porażek na pewno nie nastraja optymistycznie, ale w ubiegłym sezonie Nida u siebie ograła Alit 3:1.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?