Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Piaseczny: Bycie dawcą szpiku to nie jest sprawa dla wszystkich

Dorota KLUSEK
Na gali Fundacji DKMS, która odbyła się w środę 24 października w Warszawie nie zabrakło Andrzeja Piasecznego.
Na gali Fundacji DKMS, która odbyła się w środę 24 października w Warszawie nie zabrakło Andrzeja Piasecznego. ZOOM
Rozmowa z Andrzejem Piasecznym, wokalistą, autorem tekstów piosenek, kapitanem świętokrzyskiej drużyny w programie "Bitwa na głosy".

Fundacja DKMS Polska

Fundacja DKMS Polska

Fundacja DKMS Polska zarejestrowana została 28 listopada 2008 roku, jako niezależna organizacja typu non-profit. Oficjalne rozpoczęcie działalności datuje na 25 lutego 2009 roku. DKMS Polska otrzymuje wsparcie oraz bazuje na doświadczeniu DKMS Niemcy. W ciągu 3 lat DKMS Polska stała się w największą w Polsce bazę dawców komórek macierzystych. DKMS Polska zajmuje się przede wszystkim pozyskiwaniem, badaniem i opieką nad potencjalnymi dawcami komórek macierzystych i szpiku. Prowadzona jest baza dawców, w której zarejestrowanych jest i przebadanych ponad 239 000 potencjalnych dawców (stan na 19 sierpnia 2012).

Artysta jest w bazie potencjalnych dawców szpiku kostnego, zarejestrowanych w Bazie Fundacji DKMS Polska.

* Dorota Klusek: - Ostatnio widzowie "Bitwy na głosy" byli świadkami ważnego pojedynku, walki o finał. Panu udzieliły się te emocje?
Andrzej Piaseczny: - Wszystko dzieje się zawsze jakoś pomiędzy. Był raz taki newralgiczny moment w programie, kiedy czułem niepokój. Teraz tego niepokoju nie było.

* Kamera jednak pokazała, że studził Pan emocje grupy, gdy po pierwszym etapie byliście pierwsi.
- Tak, bo brak niepokoju nie wiąże się z przesadną pewnością. Przesadna pewność usypia czujność. Z jednej strony, jak jest się spokojnym o wynik można się otworzyć i pokazać emocje, ale z drugiej strony, jak mawiał trener Górski: póki piłka w grze, wszystko jest możliwe (śmiech). Ja o tej powściągliwości mówiłem i starałem się ją zalecać, kiedy były te wyniki cząstkowe, bo doświadczenie odcinka, kiedy odpadł Piotr Rubik pokazywało, że nie zawsze ten, kto prowadzi do pewnego momentu jest potem zwycięzcą. Czasem ta sytuacja może się odwrócić w zupełnie przeciwnym kierunku. Stąd nie byłem tak spieszny z tą radością (śmiech). A teraz pewnie, że jest nam fajnie, jesteśmy zadowoleni i ten jeden tydzień możemy sobie pozwolić na odrobinę swobodniejszy uśmiech, bo będziemy występować, ale bez obciążenia. Myślę, że to pozwoli nam spokojniej, radośniej przygotować się do finału.

* A finał, wygraną, postrzegacie przez pryzmat czysto sportowej rywalizacji, to jest chęć bycia najlepszym, czy może cały czas na horyzoncie jest konkretny cel: pomoc finansowa dla Domu Pomocy Społecznej w Mnichowie?
- To jasne, że jest ten cel, o którym niejednokrotnie mówiliśmy w programie, a także staraliśmy się pokazać w poprzednim odcinku na materiałach filmowych z Mnichowa. Ale umówmy się, ta kwota, 100 tysięcy złotych, to nie jest jakaś porażająca suma. Oczywiście jeśli nam się uda ją zdobyć, to będzie jakiś zastrzyk dla tego miejsca. Natomiast najcenniejszym efektem, może trochę ubocznym ale jednak, jest zwrócenie uwagi na to miejsce. O tym miejscu rozmawiamy już kolejny raz, ono ciągle powraca. Mam nadzieję, że nasi kibice, którzy dali się tak mocno zaprosić do tego, żeby nam dopingować, żeby na nas głosować, dadzą się namówić na tę pamięć o Domu Pomocy Społecznej w Mnichowie. Stowarzyszenie "Novi Frater", które zostało założone w tym roku w celu wspierania tego miejsca musi działać przez dwa lata, aby mogło otrzymywać 1 procent z naszego podatku. Pamiętajmy o nich, kiedy ten program się skończy.

* Pan również angażuje się w różnego rodzaju akcje charytatywne. Przed tygodniem, kiedy był nagrywany materiał do "Bitwy na głosy" w Kielcach, Pana tu nie było. Brał Pan udział w gali Fundacji DKMS "Wspólnie przeciw białaczce", którą to organizację Pan mocno wspiera.
- Tak staram się angażować. Ludzi, celów, w kierunku których można by się było zwrócić jest cała masa. Nie jest możliwe, żeby wesprzeć każdą akację, żeby się zaangażować w każdą zbiórkę, żeby wszystko można było podpisać własnym nazwiskiem. Czasami jestem pytany, jakim kluczem dobieram te cele? Tutaj działają tylko emocje. Nie ma żadnego emocjonalnego klucza porównania tych emocji. Czasem pomoc jednej, widocznej osobie, której efekty widać bezpośrednio, to jest bardzo dobra rzecz. Ale organizacja, o której mamy pewność, bo to jest bardzo ważne, że wspiera swój cel w wielu jednostkach to jest coś, co czasem przebija tę potrzebę indywidualną. Wiem, że dramat każdego człowieka dla niego i jego rodziny jest najważniejszy. Natomiast, jeśli do realizacji tego celu można się przybliżyć znacznie mocniej, to wtedy staram się wspierać takie akcje i takie fundacje.

* Taką właśnie jest DKMS?
- Tak, ona do takich należy. Z różnych powodów ludzie w Polsce do pewnego momentu bali się myśli o przeszczepie szpiku kostnego, wiążąc tę procedurę z bardzo dużym bólem. Ale medycyna idzie do przodu, technika medyczna też i dzisiaj tak nie jest. Zachęcam wszystkich, żeby się przynajmniej zapoznali z problemem. Natomiast nie namawiam każdego, żeby został potencjalnym dawcą. Dlaczego? Dlatego, że taka decyzja musi być poparta bardzo mocnym zastanowieniem. Każde badanie profilu genetycznego kosztuje bardzo dużo pieniędzy. Do tego tak naprawdę jest powołana fundacja. Rejestrując się jako dawca, powoduje się wydanie określonej ilości pieniędzy po to, żeby cię tylko zbadać. To nie jest jeszcze efekt ostateczny. Po badaniach trafiasz do bazy danych dawców i tak naprawdę może na ciebie żaden chory nie trafić, a te pieniądze są wydane. Dlaczego ja to podkreślam? Bo czasami dajemy się ponieść chwilowej emocji i w nieprzemyślany sposób deklarujemy jakąś pomoc, a potem wycofujemy się, myśląc o ewentualnym bólu lub konsekwencjach. Dlatego bardzo rozsądnie trzeba podejmować decyzję. Bycie dawcą to nie jest sprawa dla wszystkich, ale na pewno dla wszystkich tych, którzy znajdują w sobie tyle chęci do niesienia pomocy, ale także spokoju psychicznego i wiedzy o tym, że to nie jest tylko radosne złożenie podpisu na deklaracji. Tych, którzy to wszystko w sobie znajdują zachęcam do wsparcia fundacji DKMS i zadeklarowanie siebie, jako potencjalnego dawcy.

* Wtedy jednak trzeba być konsekwentnym od początku do końca.
- Jak najbardziej.

* Konsekwencja przyda się również w głosowaniu na Pana świętokrzyską drużynę w "Bitwie na głosy"?
- No tak. Prosimy o to i przede wszystkim bardzo dziękujemy za wszystkie dotychczas oddane na nas głosy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie