Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Piaseczny: to nie są zawody sportowe, ale gra cała drużyna (wywiad)

Dorota Klusek
Andrzej Piaseczny podczas castingu w Kielcach. Aby przywitać się ze wszystkimi wokalistami pretendującymi do jego drużyny, musiał użyć megafonu.
Andrzej Piaseczny podczas castingu w Kielcach. Aby przywitać się ze wszystkimi wokalistami pretendującymi do jego drużyny, musiał użyć megafonu. Łukasz Zarzycki
Rozmowa z Andrzejem Piasecznym wokalistą, który w Kielcach kompletuje swoją drużynę do programu "Bitwa na głosy". Wtorek 31 lipca był pierwszym dniem castingu. W środę ciąg dalszy. Po nim poznamy listę szesnastu osób, które trafią do show.

Andrzej Piaseczny
Wokalista, autor tekstów. Ma na swoim koncie doświadczenie aktorskie. Osobowość telewizyjna. Był członkiem kieleckiego zespołu "Mafia", współpracował z Robertem Chojnackim. Jego ostatnia płyta "To co dobre" w krótkim czasie pokryła się podwójną platyną. Jesienią 2011 roku był jurorem w programie "Dwójki" "The Voice of Poland. Najlepszy głos". Urodził się w Pionkach, ale od wielu lat mieszka pod Kielcami.

* Echo Dnia: - W Kielcach padł rekord, jeśli chodzi o liczbę uczestników castingu. Jest Pan zaskoczony?

Andrzej Piaseczny: - Bardzo jestem zaskoczony i być może to było nawet widać, kiedy wyszedłem na podeścik, witając się z nimi. Raczej nie mam kłopotu z wypowiadaniem się publicznym, ale w pierwszej sekundzie nie mogłem złapać oddechu. Bałem się? Bałem się, że wszyscy wyjechali na wakacje, że nikomu nie będzie się chciało przyjść, a tu przed chwilą dowiedziałem się, że dziewięcioletnie dziecko odmówiło wyjazdu na wakacje do Chorwacji, żeby stawić się na dzisiejszym castingu (śmiech). To jest niesamowicie budujące dla mnie. Ja faktycznie od 20 lat jestem związany bardzo mocno z Kielcami, ale przez intensywność własnej pracy nie do końca miałem świadomość, jak wygląda ten, mówiąc brzydko, "rynek" początkujących muzyków. Więc dzisiaj, kiedy zobaczyłem ten tłum i usłyszałem tę wiadomość, że póki co, to największa liczba osób, które się zgłosiły na casting, to muszę publiczne zadeklarować, że jestem szczęśliwy!

* Jakie są Pana oczekiwania jeśli chodzi o uczestników Pana drużyny, jak ma ta grupa wyglądać?

- Na szczęście, i to też trzeba głośno powiedzieć, przy każdej ekipie jest chórmistrz. To osoba, która jest fachowcem w pracy z chórem. To on pomaga również w wyborze castingowym. To nie są zawody sportowe, ale gra cała drużyna, więc tę drużynę trzeba odpowiednio skomponować. Chórmistrz to jest osoba, która będzie mi podpowiadała, bo z całą pewnością musi być równowaga głosów, nie może być tak, że przyjmiemy 16 sopranów (śmiech). To muszą być głosy podzielone. Na kim mi zależy? Zależy mi na takich ludziach, którzy będą się chcieli ze sobą zaprzyjaźnić i zaprzyjaźnić ze mną. Bo jakkolwiek dziwnie by to brzmiało, naprawdę z facetem ponad 40-letim można się bez podtekstów przyjaźnić. To będzie dość długa praca, niezależnie od tego, jaką ilość odcinków uda się nam przebrnąć, bo tego nie wiemy, bo to mimo wszystko jest jakiś konkurs. To, co będzie w każdą sobotę widać w telewizji, to końcowy etap, to dobiegnięcie do mety, a w każdym tygodniu będziemy 2-3 razy spotykać się przez kilka godzin na intensywnych próbach. Dlatego mówię, że to muszą być ludzie, którzy się po prostu polubią, zaprzyjaźnią, którzy nie będą się nudzić tą praca, którzy się będą chcieli spotkać po pracy, którzy będą bez jakiegoś zmęczenia, które naturalnie się pojawi, chcieli ze sobą jeździć do tej Warszawy i przyjeżdżać tu, do Kielc. To będzie długi okres pracy, ale i, mam nadzieję, zabawy. Dlatego zależy mi na tych ludziach, którzy poza bezsprzecznymi umiejętnościami wokalnymi, bo one muszą się pojawić, będą się po prostu przyjaźnić i będzie można wykrzesać z nich radość muzykowania. Bo jeśli jest jakikolwiek sposób na wygranie tego programu, czego nie mogę obiecać, to jest to właśnie radość muzykowania. Kiedy oglądałam tę poprzednią edycję, to widziałem, że ci przechodzili dalej, którzy pokazywali wyraźną radość muzykowania. Dlatego takich ludzi szukam.

* W poprzednim show, w którym brał Pan udział był Pan jurorem. Teraz stanie Pan na czele własnej drużyny. Jak to się stało?

- To zupełnie inny format. Wiecie dokładnie, że ja, być może teraz to wrażenie się zatrze, nie brałem do tej pory udziału w programach telewizyjnych, poza muzycznymi. To jest kolejny program muzyczny, w którym uczestniczę. To jest też program muzyczny, w którym mam nadzieję, że będę mógł pokazać swoje miejsce na ziemi, bo nie urodziłam się w Kielcach, ale mieszkam tu od ponad 20 lat i myślę o sobie, że jestem stąd. Za chwilę jedziemy z ekipą w miasto, gdzie będziemy pokazywać jakieś fragmenty miasta, związane z moją przeszłością, ale w kolejnych odcinkach, kiedy ten mój zespół będzie dalej istniał, będziecie dobrze kojarzyć tych ludzi, którzy tu dzisiaj przyszli. To jest ważny element tego wyboru, poza tym, że program muzyczny, poza tym, że radość muzykowania, to również miejsce, które mogę w pewnym sensie reprezentować.

* Czy w "Bitwie na głosy" przyda się Panu doświadczenie zdobyte w programie "The Voice of Poland"?

- Pewnie tak, choć jak mówię, to zupełnie inna formuła. Tutaj liczy się praca zespołowa, tam szukaliśmy indywidualności. Tutaj oczywiście one też muszą się pojawić, bo w każdej piosence będą partie solowe, ale to nie będą postaci pierwszoplanowe. Tutaj na pierwszym planie musi być chór. Jeśli mówimy o jakichkolwiek doświadczeniach, to udział w tamtym programie rozpędził mnie do tego, że można pracować z ludźmi, którzy chcą słuchać, co się do nich mówi. Bo ja pamiętam siebie z przeszłości i doskonale wiem, że też nie zawsze chciałem słuchać. Stąd staram się być przyjazny i pobłażliwy dla tych, którzy prezentują podstawę tych umiejętności wokalnych, ale są także rogatymi duszami. Zobaczymy. To będzie dla mnie dosyć duża niespodzianka. Jutro z 30 osób wybiorę finałową 16. Uprzedzano mnie już, że na poprzednich castingach artyści, którzy dokonywali tego ostatecznego wyboru mieli bardzo dużo rozterek, ciężko im było rezygnować z ludzi. Dzisiaj to była niespodzianka. Zobaczymy, jutro być może to będzie jeszcze większa.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie