Andrzej Zaciera, dyrektor szkoły w Tarłowie: Musimy dawać przykład i mobilizować lokalną społeczność

Jakie pan ma doświadczenie w kierowaniu tak dużą placówką?

Ukończyłem wychowanie fizyczne na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Mam studia podyplomowe z informatyki i zarządzania oświatą. W Tarłowie pracuję od 1995 roku. 10 lat temu byłem już wicedyrektorem szkoły w Tarłowie, ale z przyczyn osobistych musiałem zrezygnować. Dobrze znam tę placówkę. Sam jestem jej absolwentem. Kończyłem tu edukację w latach 80.

Jaka jest pana wizja rozwoju szkoły?

Opiera się przede wszystkim na dobrym współdziałaniu rady pedagogicznej z rodzicami oraz gminą. Zamierzamy rozwijać zajęcia pozalekcyjne. Od 1 września wprowadziliśmy już koła zainteresowań. Są to „Matematyka na wesoło”, „Język angielski na wesoło”, „Papierowe inspiracje”, „Koło sprawnych rąk”. Oprócz tego jest odrabianie lekcji na świetlicy, robotyka. Chodzi o to, by szkoła była placówką nowoczesną. Naszym hasłem jest „nauka poprzez zabawę”. Rodzice są zadowoleni, że dzieci mogą zdobywać w ten sposób wiedzę. Uczniowie mają spory zapał.

Ostatnio organizujecie dużo akcji, nie tylko w murach szkoły.

My, jako nauczyciele musimy dawać przykład. Staraliśmy się to pokazać choćby podczas ostatniej kwesty z okazji Wszystkich Świętych, kiedy zbieraliśmy pieniądze na ratowanie zabytkowych pomników na cmentarzach. Rok temu zbiórki nie było. Nasze grono pedagogiczne postanowiło zmobilizować lokalną społeczność, by powrócić do tej inicjatywy. Pracowaliśmy do późna w nocy. Przyniosło to efekt, bo zebraliśmy aż pięć tysięcy złotych. Warto wspomnieć, że dużo większy i zasobniejszy Opatów podczas kwesty zebrał dziesięć tysięcy. Nasz wynik był więc znakomity. Staramy się współpracować z organizacjami pozarządowymi, takimi, jak na przykład „Ocalić od zapomnienia” z Tarłowa. Przynosi to efekt.

Co zrobicie w sferze wychowania fizycznego?

Staramy się brać udział w różnych programach i konkursach. Dzięki nim można otrzymać pieniądze i sprzęt sportowy. Przykładem jest tenis ziemny. Tę dyscyplinę udało nam się wprowadzić, wygrywając konkurs banku BNP Paribas. Mamy rakietki i siatki. Dokształcamy się cały czas na szkoleniach w tym zakresie. Uczestniczymy także od dziewięciu lat w programie nauki pływania. Kolejnym programem jest projekt ministerialny SKS. Dzięki temu mamy pieniądze na dodatkowe zajęcia sportowe dla dzieci z naszej szkoły. Jest u nas również program Skaut, który ma za zadanie wyszukiwanie młodych talentów. To również inicjatywa Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Jako dyrektor musi pan dbać o infrastrukturę.

Szkole niczego tu nie brakuje. Wyjątkiem jest sala gimnastyczna, ale pracujemy nad tym razem z wójtem. Myślimy też o założeniu paneli słonecznych, które pozwolą na znaczne oszczędności. To także ważne z tego względu, że jako szkoła chcemy promować ochronę środowiska.

Dziękuję za rozmowę.