Morsowanie nad zalewem w Morawicy
Morsowanie rozpoczęło się w samo południe przy temperaturze około minus jednego stopnia Celsjusza. Sama woda była o kilka stopni cieplejsza. Bardzo dokuczliwy był zimny wiatr, ale morsy mówiły, że im to nie przeszkadza.
- Może dla ludzi, którzy nie morsują, taka pogoda jest nieprzyjemna. Z kolei dla nas zaczyna się w tej chwili pogoda przyjemna. Brakuje tylko lodu. A że wiatr jest o tej porze roku? To chyba normalne - mówił mors Jarosław Więcek z Kielc.
Mors: - Odkąd morsuję, mam większą radość z życia
Morawickie Stowarzyszenie Morsów "Byle do zimy!" ma swój harmonogram morsowania. Nad zalewem w Morawicy morsy spotykają się w środy o godzinie 20, soboty o 15.30 oraz w niedziele o 12.
- Przyjść może każdy, kto tylko ma chęć. Chyba, że są jakieś ograniczenia zdrowotne, wtedy lepiej najpierw zapytać się swojego lekarza - tłumaczył Jarosław Więcek.
Sam ma 68 lat, morsuje już szósty sezon.
- Poprawiło mi się wiele parametrów organizmu. Przede wszystkim powiększyło się zadowolenie z życia. Zacząłem późno, bo po sześćdziesiątce. Ale warto było. Morsowanie na pewno łagodzi stres. Jest to niesamowita frajda - opisywał pan Jarosław.
Po morsowaniu nad zalewem w Morawicy odbyło się tradycyjne ognisko z pieczeniem kiełbasek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?