Mówią trenerzy:
Mówią trenerzy:
Arkadiusz Bilski, trener Juventy Perfopol: -Dopóki piłkarze Naprzodu mieli siły, ciężko było nam stworzyć bramkowe sytuacje. Mam jednak możliwość korzystania z dobrych napastników i po raz kolejny przyniosło to efekty. Darkowi Andule wpada prawie wszystko, co uderza w światło bramki, spore możliwości ma Łukasz Pyszczek, bardzo dobrą zmianę dał Tomek Wójcik. Myślę, że wynik odzwierciedla przebieg spotkania.
Sławomir Grzesik, trener Naprzodu: -Do 50 minuty nasza gra wyglądała dobrze, później zabrakło sił. Nie mamy pola manewru, na mecz pojechaliśmy w czternastu, w tym gronie było dwóch juniorów.
Mecz zapowiadał się ciekawie. Juventa chciała potwierdzić, że nieprzypadkowo zajmuje wysokie miejsce w tabeli, a trener Naprzodu Sławomir Grzesik liczył na to, że w drugim meczu pod jego wodzą jego zespół wywalczy pierwszy punkt.
ŁADNY GOL ANDUŁY
Początek meczu był wyrównany, ale w 35 minucie gospodarze cieszyli się z pierwszej bramki. Po składnej akcji strzałem głową zdobył ją Dariusz Anduła, który najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Łukasza Gruszczyńskiego, umieszczając piłkę w okienku bramki Piotra Misztala. Chwilę później Naprzód mógł doprowadzić do wyrównania, ale Abu Sarr w dogodnej sytuacji trafił w poprzeczkę. W 40 minucie Juventa mogła podwyższyć wynik, ale Karol Kopeć nie trafił czysto w piłkę - uderzyła ona jeszcze w Dariusza Andułę i po rykoszecie przeleciała nad poprzeczką.
NAPRZÓD W POPRZECZKI
W drugiej połowie drużyna z Jędrzejowa opadła z sił i wykorzystali to gospodarze. Pierwszą okazję stworzył Grzegorz Tobiszewski, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Piotr Misztal, wypożyczony do Naprzodu z kieleckiej Korony. Jednak w 62 minucie był on już bezradny. Po rzucie rożnym wykonanym Przez Krystiana Płusę piłka trafiła do Bartosza Gbury, ten zgrał ją do Pawła Sado, który strzałem z dwóch metrów ustalił - jak się później okazało - wynik meczu. Podopieczni Sławomira Grzesia walczyli o zdobycie kontaktowej bramki - ale po strzale głową Mateusza Fryca futbolówka przeszła obok bramki, a po uderzeniu Mateusza Kubickiego, w doliczonym czasie gry, piłka trafiła w poprzeczkę. Dogodne okazje na podwyższenie wyniku mieli również gospodarze, ale Przemysław Ryński nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Misztalem, a strzał Karola Dreja, który wrócił po kontuzji, obronił bramkarz Naprzodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?