Niedawno otrzymałaś stypendium premiera, w sobotę studniówka. Nie za dużo emocji na raz?
Tak, to prawda, emocji jest multum. Stypendium to dla mnie wielka radość i ogromne wyróżnienie. W sobotę studniówka i emocje są ogromne. To mój pierwszy bal i chciałabym, żeby wszystko poszło po mojej myśli, bez stresu i zbędnej paniki. Aby móc za kilka lat dobrze wspominać tę wyjątkową i niezwykłą zabawę.
Jesteś stypendystką premiera dwa lata z rzędu. Masz cudowny patent na status superprymusa?
Nigdy nie przypuszczałam, że tak się stanie. Nie uważam się za „superprymusa”. Jestem przeciętną dziewczyną. Nauka nigdy nie sprawiała mi kłopotu. Od najmłodszych lat lubiłam się uczyć. Odrabiałam lekcje sama, bez pomocy rodziców. To mnie nauczyło samodzielności. Nie spędzam przy książkach całego popołudnia - uczę się, ale też uprawiam sport i odpoczywam.
Zaszalałaś i... wydałaś całą fortunę ze stypednium na kreację marzeń na studniówkę?
Stypendium, które otrzymałam, to rzeczywiście fortuna. Myślę, że pieniądze dobrze wykorzystałam, przeznaczając ich część na kreację, w której poczuję się jak prawdziwa księżniczka (śmiech). Część pieniędzy wykorzystam jednak na zakup repetytorium, w końcu... przede mną matura. Resztę - na drobne przyjemności.
Na balu tańczysz poloneza. Co jest łatwiejsze - nauczyć się kroków „chodzonego”, czy dostać szóstkę z matematyki?
Uwielbiam tańczyć. Już kiedy byłam małą dziewczynką, ciągnęło mnie do tego. Słyszałam muzykę i nogi same rwały się do tańca. Dlatego nie miałam żadnych problemów z nauką tak spokojnego i dostojnego tańca, jakim jest polonez. Na balu dam z siebie wszystko. Ale tradycja głosi, że warto... pomylić kroki poloneza chociaż raz, by pomyślnie zdać maturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?