Kieleccy saperzy po dwukrotnych oględzinach stwierdzili, że „Lufa będzie podjęta do zniszczenia przez wysadzenie po stwierdzeniu, że przedmiot wewnątrz zawiera materiały wybuchowe, jest pochodzenia wojskowego i zagraża bezpośrednio utracie zdrowia lub życia”. W tej sytuacji dyrektor muzeum Grzegorz Bień zadecydował, że znalezisko trzeba prześwietlić, by móc stwierdzić, co znajduje się w środku.
O pomoc prosił kolejno skarżyską, kielecką i krakowską policję. Dwie pierwsze nie dysponowały odpowiednimi urządzeniami, stróże prawa z Krakowa mieli odpowiedzieć, że Skarżysko leży poza zasięgiem ich działania. W końcu dyrektor zwrócił się do komendy wojewódzkiej w Łodzi. Do Skarżyska natychmiast wysłano pododdział antyterrorystów, wyposażonych w specjalny sprzęt. Badanie lufy, między innymi za pomocą endoskopu, trwało cztery godziny.
- Stwierdzili, że w lufie znajdują się fragmenty pocisku kumulacyjnego, który prawdopodobnie jest niebezpieczny. Wykonane przez antyterrorystów zdjęcia przesłano biegłemu z Mazowsza. Ten przyznał, że nie ma możliwości stwierdzenia, czym wypełniony jest pocisk, z opinią policjantów się zgodził - relacjonuje Grzegorz Bień.
- Wszystko wskazuje na to, że obiekt trzeba będzie zabrać z muzeum - dodaje dyrektor. Fragment działa z czasów II wojny światowej trzeba będzie wysadzić. Innej możliwości nie ma, choć szkoda, bo lufa z zamkiem to unikat. Haubice montowane przez Niemców w SturmHaubitze - 42 „Rozłupywaczu Bunkrów” miały inną konstrukcję od popularnych „stopiątek”. Wyprodukowano ich zaledwie 1300 sztuk.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?