W poniedziałek między godziną trzynastą, a czternastą ponad siedemdziesiąt procent aptek w województwie świętokrzyskim na 440 istniejących zostało zamkniętych na znak protestu przeciwko nowelizacji ustawy refundacyjnej. Aptekarze nie chcą być karani za nie błędne wypełnianie recept przez lekarzy.
- My nie chcemy działać przeciwko pacjentom, ale nie możemy pozwolić sobie na to, żeby nakładano na nas tak ogromne kary, gdy zrealizujemy nieprawidłowo wypełnioną receptę - tłumaczy Bożena Śliwa, prezes kieleckiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. - To jest nielogiczne, że mielibyśmy odpowiadać za to, że lekarz nie wpisze w rubryki wszystkiego tak jak należy. Nie realizujemy także recept z pieczątką "do uznania przez narodowy fundusz zdrowia". To znaczy, sprzedamy przepisane w niej leki, ale tylko na sto procent. Prezes Śliwa dopowiada, że jeśli ta forma protestu nie pomoże, może być zaostrzona. Apteki mogą być nieczynne przez większą liczbę godzin w ciągu dnia. Muszą jednak walczyć o swoje dobro.
Dobijali się do aptek
O to samo walczą zagubieni chorzy. W poniedziałek do drzwi dobijali się zdezorientowani pacjenci. Kielczanie Janusz Kowalczyk i Ewa Żebrowska przyszli wykupić leki. Są zaskoczeni, że zastali zamknięte drzwi. - Śledzę wiadomości na bieżąco, ale zapomniałem, że to właśnie dziś mają być nieczynne apteki - mówi Janusz Kowalczyk. - Może też do końca nie wierzyłem, że do tego dojdzie. Tak samo zdezorientowana jest pani Ewa. - Z tych wszystkich informacji jakie podają na temat recept, refundacji, pretensji obu stron, to ja już niewiele rozumiem - przyznaje. - Czy tak ważne dla zdrowia kwestie nie mogłyby być prostsze. - Przecież skołowany swoją chorobą pacjent nie ma głowy do wnikania w ciągle zmieniające się przepisy.
Spośród wielu aptek do protestu przyłączyła się też apteka przy ul. Źródłowej w Kielcach. - Musimy być solidarni z innymi aptekarzami - tłumaczy Michał Derlatka, właściciel. - Też nie realizujemy recept z pieczątką, ale wtedy zwykle proponujemy klientom jakiś tańszy zamiennik. Zawiesimy protest, jak zostaniemy zwolnieni z kar.
Chorzy są zmęczeni
Ale nie wszystkie apteki były w poniedziałek zamknięte. W Kielcach czynna była przy ulicy Paderewskiego, a farmaceuci wytłumaczyli, że są apteką sieciową i takie jest zalecenie odgórne, sami o sobie nie decydują. Ryszard Matuliński, lekarz internista z przychodni w Mniowie poinformował, że u nich też nie jest źle. Lekarze nie stawiają na receptach pieczątek, a jedyna apteka jest czynna bez przestojów. - Wszystko dla dobra chorych, żeby im nie komplikować życia - tłumaczy dr Matuliński. - Przeanalizowaliśmy przepisy, staramy się unikać błędów na receptach, współpracujemy też z aptekarzami. Widzimy, że pacjenci zwłaszcza starsi są już zmęczeni tym co się dzieje i nie chcemy przysparzać im dodatkowych problemów. Dr Janusz Franasik z przychodni w Masłowie, należący do Porozumienia Zielonogórskiego też nie stawia pieczątek, ale recepty wypełnia w sposób uproszczony. - A i tak wypisanie jednej z przyjęciem chorego zajmowało mi ponad 20 minut - informował. - Pozostali chorzy niecierpliwili się.
Wtorek to kolejny dzień godzinnego protestu w większości aptek. Po godzinie 13 lepiej się po leki nie wybierać. - Liczymy jeszcze na senat i prezydenta, że może oni nam pomogą - taką nadzieję mają aptekarze. - Wtedy zawiesimy protest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?