Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Bilski wspomina grę w Koronie Kielce i piosenkę o Grzegorzu Piechnie. Docenia też świetną pracę trenera Kamila Kuzery

Arkadiusz Bilski - były piłkarz Korony Kielce
Arkadiusz Bilski - były piłkarz Korony Kielce Polska Press
Arkadiusz Bilski opowiada o sukcesie Kamila Kuzery, który utrzymał Koronę Kielce w PKO BP Ekstraklasie. Wspomina też czasy gry w żółto-czerwonych barwach.

Arkadiusz Bilski - trener Neptuna Końskie wspomina czasy gry w Koronie Kielce, docenia pracę Kamila Kuzery i wspomina utwór "Ligi Duma Hej!"

Twój kolega z Korony Kielce - Kamil Kuzera, dokonał rzeczy, która przed rundą wiosenną wydawała się niemal niemożliwa. Zespół był w bardzo trudnej sytuacji i przez wielu był skazywany na spadek. Korona jednak się utrzymała w pięknym stylu, kończąc sezon wygraną w Łodzi z Widzewem.
- Pewnie mało osób wierzyło w taki scenariusz. Kamil zrobił coś, co było bardzo mało prawdopodobne. Mało kto wierzył, że to jest w ogóle możliwe, ale przy odrobinie szczęścia i przewartościowaniu zespołu, udało się to wszystko scalić. Sukces, który się na końcu pojawił, był nie tylko wypracowany, ale nawet wyorany. Widać było, że zawodnicy od początku ufają Kamilowi i to jest najbardziej istotne w pracy trenera. Jeżeli piłkarze będą mieli jakiekolwiek wątpliwości, to trenerowi jest bardzo ciężko zrealizować jakikolwiek plan. Kamil dotarł do zespołu na tyle, że możemy się cieszyć z Ekstraklasy. To jest ważne również dla tych piłkarzy, którzy grają w innych drużynach w regionie. Oni mogą dążyć do gry w zespole, który jest w krajowej elicie.

A z kim z Korony, oprócz Kamila Kuzery masz taki regularny kontakt?
-Na pewno z Pawłem Golańskim co jakiś czas rozmawiamy o różnych tematach, nie tylko piłkarskich. Dobrze się znamy, funkcjonowaliśmy w jednym zespole, więc ten kontakt jest utrzymywany. Może będziemy spotykać częściej, różnie to bywa. Pewnie spotkamy się na jubileuszu Korony.

Jak wspominasz pobyt w Koronie?
- Tak naprawdę były dwa okresy w Koronie i obydwa były bardzo fajne, zakończone sukcesami zespołu. Wiadomo jednak, że w tym pierwszym wydarzyła się duża awantura. Takie były czasy i staram się nie wracać do tego. Korona to dla mnie zespół, w którym zafunkcjonowałem jako doświadczony zawodnik. Realizowałem się w pełni, jeżeli chodzi o granie w piłkę i byłem bardziej ukształtowanym piłkarzem niż przed przyjściem do Korony, chociaż już wcześniej grałem w zespołach ze starej pierwszej ligi - dzisiejszej Ekstraklasy. Jest co wspominać.

Arkadiusz Bilski wspomina grę w Koronie Kielce i piosenkę o Grzegorzu Piechnie. Docenia też świetną pracę trenera Kamila Kuzery
Archiwum

Jak zaczniecie wspominanie to pewnie wiele ciekawych historii wypłynie i nie wszystkie mogą ujrzeć światło dzienne.
-Więcej jest takich, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Część musieliśmy niestety ujawnić, podczas programu o Grzegorzu Piechnie, żeby zwiększyć atrakcyjność programu. To są jednak "lajtowe" historie (śmiech).

A słuchasz czasami tego utworu "Ligi Duma Hej!"?
- Niestety, bądź stety, przypominają mi to moi zawodnicy. Jeżeli odnosimy jakieś zwycięstwo na wyjeździe, to raz na jakiś czas ten utwór gdzieś się przebija. Teraz jednak tylko słucham, bo z tego mojego dawnego głosu niewiele zostało. Jeśli to ma budować fajną atmosferę, to nie mam z tym żadnego problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie