Artur Gierada ofiarą hakerów. Strona internetowa parlamentarzysty PO "padła"

Poniżej oświadczenie posła Artura Gierady z Platformy Obywatelskiej:

"26 stycznia 2012 roku w wyniku działań uniemożliwiających funkcjonowanie mojego serwisu internetowego podjętych przez nieznane osoby strona www.arturgierada.eu została wyłączona przez informatyków zajmujących się jej obsługą. Do czasu ponownego umieszczenia jej w sieci adres będzie prowadził do mojego konta na portalu społecznościowym Facebook. Jednocześnie przypominam, że wszystkie niezbędne dane kontaktowe biura poselskiego znajdują się na oficjalnych witrynach Sejmu RP. Pragnę także poinformować, że od dnia 1 lutego 2012 r. moje biuro poselskie zostaje przeniesione na al. IX Wieków Kielc 6/30.

W ostatnich dniach w Polsce nie milknie debata na temat podpisania i ewentualnej ratyfikacji przez Polskę budzącej kontrowersje umowy ACTA. Jako parlamentarzysta młodego pokolenia bardzo wysoko cenię swobodę i wolność Internetu, a także dobrodziejstwa płynące z wdrażania i wykorzystywania nowoczesnych technologii. W toczącej się żywej debacie na temat ACTA wielokrotnie podkreślałem, że w wielu punktach umowy również podzielam wątpliwości protestujących. Uważam, że w każdej podobnej, budzącej społeczne niepokoje sytuacji potrzebna jest spokojna, oparta na rzetelnych argumentach i poszanowaniu stanowisk stron dyskusja. Przypominam także, że parlamentarzyści nie mieli wpływu na podpisanie przez rząd przedmiotowej umowy, zaś droga legislacyjna do wprowadzenia w życie przepisów jest jeszcze długa. Czeka nas jeszcze debata w parlamencie i podpis Prezydenta, przy okazji której nie zabraknie szeroko zakrojonych konsultacji społecznych.

Uważam ponadto, że liczne ataki kierowane przeciwko serwisom internetowym, które tworzone są dla obywateli (internautów) i mają przede wszystkim na celu udzielanie rzetelnych i wiarygodnych informacji nie prowadzą do zwiększania zaufania do środowiska użytkowników Internetu jako partnera debaty publicznej, a z całą pewnością nie sprzyjają dialogowi. W dobie powszechnego Internetu wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za kulturę debaty prowadzonej tak w świecie "realnym", jak i wirtualnym, a wyrażane przez nas opinie nie powinny być medialnie tłumione przez nieodpowiedzialne wybryki pojedynczych osób.

Ze zdumieniem przyjąłem informację, że podobne działania zostały skierowane również przeciwko mojej stronie internetowej, bez refleksji na temat tego jakie stanowisko reprezentuję w sprawie umowy ACTA".