Atakują infekcje grypopochodne. Zakaz odwiedzin na szpitalnym oddziale w Kielcach

Jak się dowiedzieliśmy od dr Krzysztofa Bidasa, powodem wstrzymania odwiedzin na pierwszym i drugim oddziale wewnętrznym w Szpitalu Zespolonym było zakażenie wirusami powodującymi biegunki. Powodem zakażenia były rotawirusy i bakterie clostridium.

- Musieliśmy wprowadzić zakaz odwiedzin ze względów epidemiologicznych, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusów i zakażaniu wzajemnemu odwiedzających i chorych. Sytuacja na oddziale wewnętrznym II już się unormowała, myślę, że w przyszłym tygodniu będziemy mogli odwołać zakaz odwiedzin na oddziale I - mówi. Lekarz przypomina, że w odwiedziny nie powinno przychodzić po kilka osób naraz, bo to zwiększa możliwość zakażenia, jest męczące dla chorego i innych pacjentów.

Chorują też mali pacjenci

Dużo pacjentów z biegunkami i innymi dolegliwościami ze strony układu pokarmowego trafiło również do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach. - W styczniu przyjęliśmy o 200 osób więcej niż w styczniu ubiegłego roku - informuje dr Włodzimierz Wielgus, dyrektor Szpitala Dziecięcego. - Jeżeli liczba zachorowań nadal będzie rosnąć, będziemy musieli ograniczyć odwiedziny i przy łóżku pacjenta będzie mogła być tylko jedna osoba z rodziny. Nie możemy całkowicie zakazać odwiedzin, bo dziecko musi mieć możliwość kontaktu z rodzicem.

Jak informuje Marzena Haponiuk, kierownik działu nadzoru przeciwepidemicznego w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Kielcach, w 2013 roku w województwie świętokrzyskim potwierdzono zakażenie rotawirusem u 1004 osób, z których 975 było hospitalizowanych. - Zakażeń było z pewnością dużo więcej, bo wiele osób przechodzi chorobę w sposób lekki i często nawet nie zgłasza się do lekarza - mówi.

Szczyt zachorowań przed nami

Dynamicznie rośnie liczba zachorowań na infekcje grypopodobne i inne zakażenia dróg oddechowych. W ubiegłym tygodniu zanotowano w naszym regionie 772 przypadki takich zachorowań. W Świętokrzyskim nie ma jeszcze ani jednego potwierdzonego laboratoryjnie zakażenia wirusem grypy, ale to nie znaczy, że wirus nie krąży w populacji. - Mamy spory ruch ludności, wyjazdy na ferie i urlopy, więc sytuacja epidemiologiczna zmienia się bardzo szybko - zastrzega Marzena Haponiuk. Przypomina, że jeszcze nie jest za późno na przyjęcie szczepionki przeciwko grypie, tym bardziej, że szczyt zachorowań w naszym regionie wyraźnie przesuwa się na połowę lutego.