Snajper ze Zbludowic Grzegorz Kmiecik wypełnił "normę" - w piątek dwa razy trafił do siatki rywali.
(fot. A. Ligiecki)
To było wielkie piłkarskie święto. Wspaniała pogoda, trybuny pełne kibiców, żywiołowy doping, zacięta walka i mnóstwo emocji na boisku - tak graliśmy w miniony piątek w Stopnicy, w finale grupowym Minimundialu 2006 "Echa Dnia". Z niespodzianką na deser, jaką sprawili młodzi futboliści ze Zbludowic, awansując do kolejnej rundy turnieju.
"Stopnicki Ronaldinho" - Piotr Rajca walczył z ogromną pasją, ale tym razem nie zdobył bramki.
(fot. A. Ligiecki)
W grupie C zmierzyły się reprezentacje czterech gimnazjów: ze Stopnicy (jako Holandia), Zbludowic (Serbia i Czarnogóra), Kazimierzy Wielkiej (Wybrzeże Kości Słoniowej) oraz z Połańca (Argentyna) w powiecie staszowskim. Nasze drużyny efektownie prezentowały się w strojach o barwach narodowych poszczególnych krajów, ufundowanych przez lokalne samorządy.
Stopnica na szóstkę
Graliśmy na świetnie przygotowanej murawie stadionu Piasta. Zresztą stopniczanie pod każdym względem wywiązali się z roli organizatorów na szóstkę.
Uroczystego otwarcia turnieju dokonał dyrektor Gimnazjum Józef Podsiadło, a zastępca wójta Stopnicy, Jan Stachurski, efektownym... kopnięciem piłki rozpoczął zmagania młodych sportowców. Na trybunach było głośno, wesoło i kolorowo. Kibice - ubrani w koszulki w barwach swoich zespołów, z pomalowanymi twarzami - bardzo entuzjastycznie zagrzewali do walki futbolistów. Oprócz piosenek, przyśpiewek i rytmicznie skandowanych haseł mieli w swoim arsenale transparenty, flagi, trąbki, gwizdki oraz... potwornie hałasującą syrenę.
Nie zabrakło rundy honorowej na motocyklu wokół stadionu, a w programie artystycznym oklaskiwaliśmy pokaz taneczny cheerleaderek ze Stopnicy. Organizatorzy przygotowali też dla zawodników pyszne pączki i napoje chłodzące.
"Szmaja" na wagę awansu
Jeśli chodzi o piłkarską rywalizację, rozpoczęliśmy od niespodzianki. Za taką bowiem uznano remis gimnazjalistów ze Zbludowic, którzy urwali punkty faworytowi z Połańca, remisując 2:2. Snajperskim talentem w naszej drużynie błysnął znowu Grzegorz Kmiecik, który strzelił obie bramki.
W drugim spotkaniu Stopnica - będąca już "jedną nogą" w kolejnej rundzie - zmierzyła się z Kazimierzą Wielką. I tu spotkał gospodarzy zimny prysznic. Zamiast planowanego zwycięstwa, ponieśli porażkę 0:1, a zwycięskiego gola dla przyjezdnych zdobył Bartłomiej Cela.
Kazimierzanie, żeby myśleć o awansie, musieli wygrać ze Zbludowicami. Atakowali z pasją, wysyłając raz po raz do boju szybkich napastników Sylwestra Gorgonia i Macieja Kowalskiego. Ale w zespole rywali świetnie bronił Mariusz Beck, zaś środku pola "rządził i dzielił" filigranowy Dawid Kumor. I właśnie popularny "Szmaja", celnym uderzeniem z rzutu wolnego, z 18 metrów, strzelił "złotą" bramkę dla Zbludowic. Jak się okazało, na wagę awansu. Dla kazimierzan oznaczało to pożegnanie z Minimundialem 2006.
Z nożem na gardle
Ostatni mecz Stopnica zagrała "z nożem na gardle". Podopieczni Wioletty Malec, chcąc awansować, musieli pokonać Połaniec. Tymczasem w drużynie zabrakło znakomitego bramkarza Mateusza Drozdowskiego, który dwa dni wcześniej doznał bolesnej kontuzji nogi i mimo ogromnych chęci, nie był w stanie wybiec na boisko.
Dopingował za to kolegów, stojąc przy linii autowej, choć nie miał powodów do zadowolenia. - Nie idzie chłopakom, choć bardzo się starają. Ale cóż, skoro gramy praktycznie codziennie: turniej Coca-Coli, mecze w klubie, Minimundial. Po prostu brakuje sił - komentował.
Niestety, sprawdziły się obawy Mateusza. "Pomarańczowi" już do przerwy przegrywali 0:1. "Stopnicki Ronaldinho" - bombardier Piotr Rajca dwoił się i troił, na skrzydle "szalał" Tomasz Skałbania, jednak żaden z nich nie trafił do siatki przeciwnika. A drugi gol dla Połańca, jaki padł po błędzie rezerwowego bramkarza, odebrał gospodarzom resztki nadziei. Szkoda, że w końcówce piłkarzom puściły nerwy. Na murawie zrobiło się gorąco i wzorowo prowadzący mecze sędzia Michał Walczyk musiał żółtymi kartkami studzić temperamenty gimnazjalistów.
- Chłopcy za wcześnie uwierzyli, że są już w drugiej rundzie. Zagrali o wiele słabiej, niż ich na to stać - mówiła rozżalona Wioletta Malec. - Ale taki jest sport. Mam nadzieję, że zawodnicy wyciągną wnioski z tej porażki.
Z Meksykiem bez kompleksów
Do drugiej fazy finałów Minimundialu 2006 awansowali gimnazjaliści z Połańca oraz Zbludowic, którzy 18 maja stoczą pojedynek z Meksykiem (Gimnazjum z Jędrzejowa).
- Teraz nie boimy się już nikogo. Zagramy z Meksykiem bez kompleksów, na całego. O zwycięstwo! - zapowiadają Dawid Kumor, Grzegorz Kmiecik i Grzegorz Galus. - Przeciwnik jest groźny, absolutnie nie można go lekceważyć - przestrzega trener Robert Papaj. - Ale moi chłopcy są "na fali". I wiem, że stać ich na dobry wynik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?