W piątkowe popołudnie na stadionie w Bodzechowie 23-letni mężczyzna przycinał gałęzie drzew. W pewnej chwili pojawiło się tam też trzech młodych mężczyzn, jak się później okazało - pijanych. - Zaczęli załatwiać potrzeby fizjologiczne, a 23-latek spojrzał na nich. To im się wyraźnie nie spodobało - opowiadają policjanci. - Dwaj, 22-latek i niespełna 17-letni chłopak, zaatakowali go, bili po głowie. W pewnej chwili ten starszy zabrał ofierze siekierę, która służyła do obcinania gałęzi. Wymachiwał nią i odgrażał się. Ostatni z tej trójki, który podobno stał z boku, zaczął go podjudzać okrzykami w stylu "zabij go".
Ofiara - jak mówią funkcjonariusze - w pewnej chwili zdołała uciec. Trzej mężczyźni swoje zainteresowanie skierowali wtedy podobno na młodzież, która akurat w tym czasie grała na stadionie w piłkę. - Na szczęście nikogo nie zdołali dogonić. Świadek zdarzenia zadzwonił po policję - relacjonuje Grzegorz Hudomięt, komendant ostrowieckiej jednostki. - Dwóch napastników zatrzymaliśmy od razu na stadionie. Starszy, 23-letni miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, młodszy - 22-letni - ponad 2 promile. Trzeci uciekł, ale ledwie zdążył dobiec do domu, a już dojechał tam radiowóz. Okazało się, że niespełna siedemnastoletni człowiek też jest nietrzeźwy, badanie wykazało u niego ponad promil alkoholu. Jako, że jest nieletni, trafił do Izby Dziecka.
Jak zapowiadają policjanci, zatrzymani odpowiedzą między innymi za pobicie i groźby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
