MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w Pacanowie. Wszystko przez…obiecanki cacanki (WIDEO)

Iwona ROJEK
Barbara i Tadeusz Buczyńscy artyści ludowi poskarżyli się, że w Pacanowie znów pracują za darmo, a chcieliby mieć wreszcie jakieś pieniądze na życie.
Barbara i Tadeusz Buczyńscy artyści ludowi poskarżyli się, że w Pacanowie znów pracują za darmo, a chcieliby mieć wreszcie jakieś pieniądze na życie. Aleksander Piekarski
Świętokrzyscy artyści ludowi Barbara i Tadeusz Buczyńscy mówią, że nie mają za co żyć. Dyrektor Centrum Bajki w Pacanowie zapewnia, że wkrótce otrzymają wynagrodzenie za pracę.

- Znów pracujemy za darmo i nie mamy godnej egzystencji - mówili we wtorek Barbara i Tadeusz Buczyscy, artyści ludowi, znani z tego, że mieszkali i tworzyli przy drodze w Śladkowie Małym. - Będziemy chyba musieli opuścić Pacanów, do którego trafiliśmy 28 lutego, bo czujemy się tutaj wykorzystywani.

W obronie artystów stanęła Małgorzata Marenin, przewodnicząca świętokrzyskich struktur "Twojego Ruchu". We wtorek na konferencji prasowej wzięli udział nieco zrezygnowani i schorowani Buczyńscy. Narzekali, że nieźle wymarzli się ostatnio w przyczepie, tym razem usytuowanej na podwórku lokalnego przedsiębiorcy Henryka Góry w Pacanowie. - Z początkowych obietnic, jakie nam składano, że będziemy mieć własny kąt w budynku starego kina, jakiś warsztat do tworzenia, dostaniemy wynagrodzenie za naszą pracę i poczujemy się wreszcie bezpiecznie niewiele wyszło - narzeka Barbara Buczyńska.

- Czujemy się rozczarowani, bo pracujemy po całych dniach, mamy też dekorować naszymi rzeźbami Pacanów, a nikt nie podpisał z nami umowy o jakiekolwiek wynagrodzenie za naszą pracę i nadal nie mamy warunków nawet do skromnej egzystencji - dopowiada Tadeusz Buczyńscy. - Obcy ludzie nas wspierają, żebyśmy sobie mogli kupić coś do jedzenia. Mimo, że naszą wystawę Babajag w remizie strażackiej oglądają wycieczki z turystami, to do tej pory nie otrzymaliśmy ze sprzedanych biletów ani grosza. Za to wydrukowano ulotki z numerem konta, żeby wpłacać pieniądze na "Zaczarowaną Galerię", którą stworzyliśmy, chociaż nie uzgodniono tego z nami. Nawet nie wiemy, do kogo należy to konto. Poza tym na oficjalnej stronie internetowej Centrum nie ma ani jednego słowa zachęty, żeby odwiedzali nas turyści, to skąd mają wiedzieć o naszym istnieniu. Wychodzimy na drogi i informujemy ich o tym.

Przewodnicząca Małgorzata Marenin powiedziała, że artyści zwrócili się do niej o pomoc, bo czują się bardzo zmęczeni swoim położeniem. - Uważam, że tu nie ma jasnej sytuacji - mówi Marenin. - Jak wycieczki oglądają twórczość Buczyńskich, to powinni oni za to otrzymać jakieś środki, choćby minimalne na przeżycie, a nie prosić ludzi o pieniądze na bułkę. Nie można też podawać konta ich galerii bez poinformowania ich o tym. Jedną z ważniejszych rzeczy, które chcę robić w swoim życiu, jako działaczka społeczna, to promować moje ukochane województwo świętokrzyskie, między innymi przez upowszechnienie turystyki tematycznej, malarskiej, garncarskiej czy folklorystycznej - podkreślała szefowa świętokrzyskiego "Twojego Ruchu". - Wkrótce taką makietę ze szlakami turystycznymi przedstawię naszym mieszkańcom. Dlatego uważam, że artyści ludowi pokroju Buczyńskich, którzy stworzyli unikalną kolekcję babajag, propagują cenne dziedzictwo są bardzo potrzebni, ale muszą mieć się za co się utrzymać. Tak jest w całym cywilizowanym świecie, że ludzie tworzący coś ciekawego, mają swoje miejsce w regionie. Poproszę o wyjaśnienie marszałka w ich kwestii, któremu podlega Centrum.

Karolina Kępczyk, dyrektor Europejskiego Centrum Bajki w Pacanowie jest zaskoczona żalami artystów. - W przyszłości Buczyńscy otrzymają procent od sprzedanych biletów, ale interes dopiero się rozkręca, niedawno była pierwsza większa wystawa - tłumaczy. - Umowa z nimi zostanie podpisana, mamy kwartalne rozliczenia. Dostaną też pieniądze po 17 maja od wójta za wykonanie witaczy. Na pytanie za co mają teraz żyć dyrektor Kępczyk informuje, że nikt ją nie zobowiązywał do tego, że ma zapewnić artystom wyżywienie, miała jedynie umożliwić im pracę. Dodaje, że umowa ze strażą na wynajem remizy, gdzie prezentują swoje rzeźby jest podpisana do końca roku, to dobry czas na sprawdzeniem, co wyniknie z ich współpracy.

- A pieniądze, które ludzie będą wpłacać na konto podane na wydrukowanej ulotce będą przeznaczone na zakup materiałów dla artystów - wyjaśnia dyrektor. - Centrum Bajki nie ma na to pieniędzy. Dopowiada, że to sami artyści nie chcieli mieszkać w budynku starego kina, tylko wybrali przyczepę.

- To bzdura - denerwują się artyści. - Na razie to pomieszczenie nie nadaje się do zamieszkania, dyrektor miała tam zrobić remont i dostosować je do życia, ale nie zrobiła tego. A umowa ze strażą jest podpisana tylko do końca sierpnia. Oferuje się nam same obiecanki cacanki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie