Konferencja zaczęła się w sielskiej atmosferze. Posłanka Beata Kempa, która decyzję Komitetu Politycznego PiS i Jarosława Kaczyńskiego, został nową liderką w regionie otrzymała kwiaty od posła Jarosława Rusieckiego oraz mapę województwa świętokrzyskiego. Padło wiele podziękowań i ciepłych słów.
- Decyzja o tym, że zostałam pełnomocnikiem została podyktowana faktem, że przygotowujemy się do wyborów parlamentarnych. Chcemy przeprowadzić kampanię informacyjną na temat naszych projektów ustaw - mówiła Beata Kempa. - Mija dziesięć miesięcy od katastrofy smoleńskiej, w której zginęli nasi przyjaciele i nieodżałowany Przemysław Gosiewski, który był tu liderem - dodała.
Nowa liderka PiS bardzo dyplomatycznie odpowiadała na pytania dotyczące konfliktu w świętokrzyskich szeregach PiS. - Partia musi być dobrze zorganizowana. Zginął lider, wiele kwestii trzeba przeorganizować. Dałam się poznać jako osoba, która łączy, a nie dzieli. Jestem przekonana, że będzie dobra współpraca. Jestem wrogiem gier pałacowych. Nastawiona jestem na ciężką pracę. Nie zaczynam jej od myśli, że jest jakkolwiek konflikt - zapewniała Beata Kempa.
Koziołek Matołek, Miś Coralgol i… sąd kapturowy
Ten roztoczony czar prysł, gdy natychmiast po nowej liderce PiS głos zabrała europoseł Jacek Włosowicz. - Nie jesteśmy zadowoleni z decyzji Komitetu Politycznego (o rozwiązaniu zarządu i powołaniu pełnomocnika, czyli Beaty Kempy - przyp. red.). To wbicie klina w naszą organizację, która była budowana od dziewięciu lat i jest największa w Polsce. Po ostatnich wyborach samorządowych mamy o 60 mandatów więcej. To, że nie mamy przedstawiciela w Komitecie Politycznym to degradacja. Ostatnie miesiące i decyzje Komitetu to odłupywanie kolejnych elementów od PiS. Jakby jako pełnomocnika przysłali nam tu Koziołka Matołka, czy Misia Coralgola to i tak musielibyśmy to zaakceptować - wypalił Jacek Włosowicz do zdumionej Beaty Kempy. - Chciałbym, aby PiS któremu poświęciłem wiele lat życia, wyglądało inaczej. Decyzje Komitetu Politycznego podcięły nam nogi w kampanii samorządowej - dodał.
- Podzielam w wielu aspektach diagnozę Jacka Włosowicza. Traktuję decyzję Komitetu Politycznego, która rozbija naszą organizację, jako niedobrą. Zostaliśmy potraktowani instrumentalnie. To sąd kapturowy - mówił senator Grzegorz Banaś a Jacek Włosowicz dodał. - Sądziliśmy, że będzie możliwość wykreowania elit z naszego środowiska, w tym nowego lidera. Tak się jednak nie stało.
Ja tu jestem gospodarzem!
- Najważniejszą sprawą jest Polska, pojedyncze interesy nie mają żadnego znaczenia. Ten incydent - to przypuszczam - element zaskoczenia panów decyzjami Komitetu Politycznego - próbowała łagodzić Beata Kempa, jednak jak Jacek Włosowicz próbował jej wejść w słowo riposta była natychmiastowa.
- Jeśli panowie mają życzenie mogą zorganizować swoją konferencję prasową. Teraz ja tu jestem gospodarzem i zapraszam panów do współpracy. Tego, co się stało nie życzyłby sobie Przemysław Gosiewski - powiedziała twardo Beata Kempa.
- Powołała się pani na Przemysława Gosiewskiego. Sądzę, że Komitet Polityczny powinien o nim pamiętać, a wbił wielki klin w naszą organizację - odparował Jacek Włosowicz.
Eurodeputowany i senator Grzegorz Banaś powiedzieli, że nie wyobrażają sobie dalszej bytności w PiS po ostatnich decyzjach. Nie chcieli też powiedzieć, czy wstąpią do Polska Jest Najważniejsza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
