Postanowił jednak skrócić pobyt na Ukrainie, gdyż miał zaplanowane spotkanie w Szczecinie. Wyjechał do Kijowa, gdzie samolotem boeing 737 ukraińskich linii lotniczych leciał do Polski. - Od razu po starcie zorientowałem się, że coś jest nie tak. Silniki nie pracowały równo, samolot nie mógł nabrać wysokości - relacjonuje profesor Adamczak. Po 40 minutach stewardessy przekazały informacje o awarii i przymusowym powrocie na lotnisko w Kijowie. Zrobiło się nerwowo. - Na pokładzie były między innymi panie z bokserskiej reprezentacji Polski. Może dlatego nie wybuchła panika - mówi rektor Politechniki.
Samolot pół godziny krążył nad lotniskiem w Kijowie, aby opróżnić zbiorniki z paliwem. Awaryjne lądowanie przebiegło bez problemów. Po kilku godzinach podstawiono nowy samolot.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?