- Bądź dawcą, uratuj życie - namawia piłkarz Edi Andradina

Od prawie dwóch lat Edi Andradina jest w związku z Mag-dą, kuzynką Radosława Cierzniaka, bramkarza Korony. Jej syn Adrian, który ma 14 lat, jest właśnie po przeszczepie serca. -Przeszczep był kilkanaście dni temu, to była poważna operacja. Dzięki Bogu, na razie wszystko jest w porządku, stan jest stabilny. Mam nadzieję, że tak będzie dalej i Adrian będzie mógł normalnie żyć. Każdy dzień to jest krok do przodu - mówi Edi, dla którego Adrian jest bliską osobą. - Przed operacją razem mieszkaliśmy w Kielcach, mamy świetny kontakt - podkreśla Brazylijczyk.

Do końca wierzył...

Przez ostatnie pół roku Edi Andradina dużo czasu spędził w szpitalach. - Przeżyliśmy kilka dramatycznych sytuacji, napatrzyłem się na cierpienie dzieciaków, które czekają na wątrobę, nerki, serce i inne organy. Bardzo to przeżywałem. Ja nigdy nie spędziłem tyle czasu w szpitalu. Moja rodzina, dzięki Bogu, nie ma takich problemów. Ja wszystko mam, zdrowie też, dlatego jestem za to bardzo wdzięczny - mówi znany piłkarz Korony.

W ostatnich tygodniach Edi przekonał się jednak, że w Polsce trudno jest o dawcę organów. -
Przez pół roku, jak pogorszył się stan zdrowia Adriana, z nadzieją czekaliśmy na dawcę. Widziałem jak to dziecko każdego dnia pomału umiera, to było straszne... W końcu doczekaliśmy się. Adrian ma nowe serducho, czuje się coraz lepiej. Ja do końca wierzyłem, że znajdzie się dawca. Dopóki jest nadzieja, ja zawsze wierzę. Te ostatnie chwile to był naprawdę cud - dodaje Edi.

"Jestem dawcą" - w dowodzie

Brazylijczyk po tych doświadczeniach postanowił nagłośnić sprawę i pokazać, jak ważne jest oddawanie organów do prze-szczepu. - W Brazylii 15-20 lat temu bardzo nagłaśniano ten problem. Była duża kampania reklamowa, która pokazywała jak ważne jest to, żeby być dawcą i podarować człowiekowi drugie życie. Po tej akcji przybyło dawców. Tam w dowodzie jest napisane, czy jesteś dawcą, czy nie i to umożliwia sprawne działa-nie. Ja mam napisane "Jestem dawcą", później niepotrzebne są żadne formalności. Moi dwaj synowie, którzy mieszkają w Brazylii, powiedzieli, że też będą mieć taki wpis w dowodzie, ale te-raz są jeszcze na to za młodzi. Zależy mi na tym, żeby w Polsce też nagłośnić ten problem, żeby ludzie zrozumieli, że w ten sposób można uratować życie drugiej osobie - z przejęciem tłumaczy Brazylijczyk.

Były specjalne koszulki

Z inicjatywy Ediego na rozgrzewkę przed sobotnim meczem Korony Kielce z Lechem Poznań piłkarze obu drużyn wy-biegli w specjalnych koszulkach z napisem "Bądź dawcą, uratuj życie". - Pierwsze dwa słowa to był mój pomysł, druga część to kierownika Pawła Grabowskiego. A całość z tym serduchem zaprojektował Paweł Jańczyk. Dziękuję też kolegom, trenerom i działaczom, wszyscy z sercem podeszli do tej akcji - podkreśla Edi.

To była pierwsza tego typu akcja, ale Edi zapowiada, że będą kolejne. W styczniu ma ruszyć jego strona internetowa, a w niej, oprócz informacji o jego życiu i karierze, będzie też rozreklamowana akcja "Bądź dawcą, uratuj życie". - W Brazylii w ciągu kilkunastu lat udało się zmienić mentalność ludzi, może uda się to zrobić w Polsce. Warto, bo ludzie naprawdę cierpią i czekają na organy. Mam nadzieję, że więcej ludzi zauważy i zobaczy, że to jest ważne. Tu nie chodzi o Ediego, ale o samą akcję i te osoby, które cierpią - z przekonaniem mówi piłkarz Korony, jeden z ulubieńców kieleckich kibiców.