MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bajkowy ślub aktorki, Magdaleny Waligórskiej z Jędrzejowa w Rzymie

dota
To było spełnienie marzeń. Chcieliśmy spędzić ten dzień romantycznie tak, jak tylko się da, na swoich warunkach i to się udało – tak swój ślub wspominała w programie „Pytanie na śniadanie”, pochodząca z Jędrzejowa aktorka, Magdalena Waligórska. Sakramentalne „tak” powiedziała swojemu ukochanemu, aktorowi Mateuszowi Lisieckiemu, 2 września, w Rzymie.

Klimat Wiecznego Miasta
Wieczne Miasto na miejsce tak ważnej ceremonii para wybrała nieprzypadkowo. W „Pytaniu na śniadanie” młodzi zdradzili, że brali pod uwagę dwie lokalizacje: Rzym i Paryż. Ale kiedy przylecieli do tego pierwszego, poczuli jego klimat, od razu wiedzieli, że to będzie właśnie tu.

Jak przyznaje Magdalena Waligórska, zorganizowanie takiej uroczystości wcale nie musi być trudne, skomplikowane i kosztowne, jeśli ma się fachową pomoc. Ona skorzystała z agencji ślubnej.

Zresztą stosowne podziękowania zamieściła na swoim profilu na portalu społecznościowym, Napisała tam: - Chcielibyśmy wraz z mężem (ach, jak to dziwnie brzmi na razie!) podziękować wszystkim przyjaciołom, firmom i instytucjom, którzy nas wsparli i z nami byli. Dziękujemy naszym rodzinom, że dzieliły z nami te ważne chwile. Dziękujemy Ambasadzie Rzeczpospolitej Polskiej w Rzymie, a w szczególności nieocenionej pani Izabeli Łątce. Dziękujemy Agencji weddingowej „Włoski Ślub”, czyli Basi i Marco za pomoc logistyczną i wspaniałe zdjęcia - wymienia. Lista podziękowań jest o wiele większa.

Szykowna kreacja
Aktorka znana z roli Wioletki w serialu „Rancho” na ten najważniejszy dzień postawiła na skromną, ale niezwykle szykowną suknię zaprojektowaną przez Dorotę Goldpoint. Kreację tej samej projektantki Magdalena Waligórska miała także kilka dni temu na prezentacji ramówki Programu Pierwszego Telewizji Polskiej. Wycięcia skutecznie odsłaniały atuty sylwetki artystki.
Podczas włoskiego ślubu młodym towarzyszyła tylko najbliższa rodzina. Z szacunku dla bliskich oboje małżonkowie noszą podwójne nazwiska. Ona nazywa się Magdalena Waligórska-Lisiecka, a on: Mateusz Lisiecki-Waligórski.

Dużo szczęścia młodej parze
- Może nie jest to tradycyjne posunięcie, ale wynika z zamiłowania do tradycji – tłumaczył Mateusz Lisiecki-Waligórski. – Jak rozmawialiśmy o naszych korzeniach, wyszło z tej rozmowy, że nazwisko Waligórska/ Waligórski w przypadku naszego ślubu zaginie w tej linii rodziny. Mój ojciec zaraził mnie pasją do genealogii, sam jestem pasjonatem historii i stwierdziłem, że nie mogę pozwolić, żeby za moim pośrednictwem Waligórscy herbu Odrwąż zaginęli – wyjaśniał w telewizyjnym programie.
Młodej parze życzymy dużo szczęścia i miłości na nowej drodze życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie