Barański i Maserak roztańczą Świętokrzyskie

Każdy może tańczyć, Tomasz Barański i Rafał Maserak zapraszają na warsztaty taneczne w Kielcach

Każdy może tańczyć, Tomasz Barański i Rafał Maserak zapraszają na warsztaty taneczne w Kielcach

O tym, że taniec jest dla każdego przekonają się ci, którzy wezmą udział w warsztatach prowadzonych przez Rafała Maseraka i Tomka Barańskiego w kieleckiej Galerii Korona, w klubie Pure, w sobotę 27 października. Światowej klasy tancerze zaprezentują różne style taneczne. Zabawa gwarantowana! Informacje o warsztatach można znaleźć na stronie www.tanecznewarsztaty.pl. Zapisy pod numerem telefonu: 41-241-28-00 i drogą mailową: [email protected].

Luiza Buras-Sokół: - Taniec to sport, a sport to zdrowie…
Rafał Maserak: - Podobno, ale nie ten profesjonalny (śmiech). Wyczynowy taniec jest kontuzjogenny, odbija się na zdrowiu. Tomek jest przecież po operacji kolan.
Tomasz Barański: - Tańczymy po kilka godzin dziennie, by przygotować się do spektakli czy lekcji, stawy są przeciążone. Dlatego trzeba odpowiednio o siebie zadbać, od czasu do czasu iść na basen czy masaż. Jeżeli tancerz jest świadomy tego, jak wygląda ta praca, jest dobrze prowadzony, wie jak odbyć rozgrzewkę, to można tym nieprzyjemnościom zapobiec. Choć na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Tępy parkiet, pękła łękotka i nieszczęście gotowe.
Rafał Maserak: - Mnie wypadł dysk, miałem dziewięć przepuklin na kręgosłupie. Ktoś pomyśli: inwalida. Ale taka kolej rzeczy, coś za coś. Z drugiej strony nie da się ukryć, że taniec rekreacyjny to przyjemność dla duszy i ciała, sposób na odstresowanie.

To właśnie chyba kwintesencja tańca. Tym ten sport różni się od tych tradycyjnych. Opiera się na interakcji, bliskości, uczuciach.
Tomasz Barański: - Ludzie się spotykają, otwierają się jak nigdzie dotąd, pokazują uczucia, są sobą, odreagowują stresy. A dodatkową korzyścią są znajomości, które tam się nawiązuje.

A jakie są korzyści dla ciała?
Tomasz Barański: - Podczas tańca pracują wszystkie mięśnie. Ciało pozostaje w napięciu, jest aktywne, gotowe do działania. Na przykład warsztaty, które poprowadzimy w Kielcach to cztery godziny intensywnych zajęć, podczas których zrzucić można nawet 2-3 kilogramy. Taniec jest więc doskonałym sposobem na rzeźbienie sylwetki.
Rafał Maserak: - To, co istotne w tańcu to fakt, że zrzucamy tkankę tłuszczową za pomocą treningu interwałowego, najtrudniejszego spośród wszystkich form aktywności, przeznaczonego dla zaawansowanych. A jednak tej trudności w tańcu nie czuć, bo towarzyszy mu muzyka, jest pomocny instruktor, jest zabawa. Nikt nie myśli, że musi wytrwać do końca, wszystko przychodzi w lekki sposób. Cuda działa też atmosfera.

Atmosfera intymności, seksualności, czasem erotyzmu. Czy to właśnie te cechy tańca tak przyciągają jego zwolenników, zwłaszcza panie? A może robią to tancerze?
Tomasz Barański: - Nam się wydaje, że dobrze rozumiemy kobiety…
Rafał Maserak: - Facetom tylko się tak wydaje! (śmiech) Tak naprawdę na zajęciach ujawnia się nasza taneczna energia, która przyciąga i wyzwala emocje w kobietach. Te dwie siły się łączą i powstaje energetyczna bomba.
Tomasz Barański: - W tańcu dzielimy się cząstką nas, to nieuniknione. Poza tym mamy taką potrzebę.

To jest misja, by pokazać ludziom, że tańczyć może każdy? Po tanecznych programach telewizyjnych ludzie zaczęli to rozumieć.
Tomasz Barański: - Tak, zainteresowanie tańcem nie słabnie, wciąż jest duże. My sami często spotykamy się z prośbami, by zacząć działać w tym kierunku. Ludzie chcą się uczyć, bo wiedzą, jakie korzyści to daje. Dla wielu staje się to sposobem na życie, znam takie panie, które na zajęcia chodzą cztery, pięć razy w tygodniu. A my sprawimy, że w Polsce nikt nie zapomni o tańcu (śmiech).
Rafał Maserak: - Programy taneczne pochłaniały dużo czasu. Teraz z naszą pasją wychodzimy zza kamery do ludzi.

Jednak to, co robicie teraz jest zasługą tych programów. Co one wam dały?
Rafał Maserak: - Między innymi to, że możemy przyjechać tutaj, do Kielc. To jest chyba najważniejsze dla każdego człowieka, który przez cały przebieg swojej kariery, przez wiele lat czeka, by ktoś go docenił. Od dziecka pielęgnowaliśmy swoją pasję, teraz możemy się nią dzielić z ludźmi, którzy nie do końca mieli do nas dostęp.
Tomasz Barański: - W zajęciach uwielbiam to, gdy widzę, że ludzie uczą się z uśmiechem na ustach. To daje motywację i satysfakcję, że mogłem im dać cząstkę tego, co we mnie najlepsze.

Rozpoznawalność ma też swoją drugą, ciemniejszą stronę…
Tomasz Barański: - Ludzie myślą, że skoro pokazujemy się w telewizji, to nie jesteśmy osobami prywatnymi. Można nas zawsze dotknąć, od razu przejść na "ty", zaciera się bariera prywatności. Ale najgorszy jest Internet, w którym wszyscy są anonimowi, każdy może tam zrzucić z siebie negatywną energię. Jednak liczymy się z tym, że takie mogą być skutki rozpoznawalności.
Rafał Maserak: - W naszym kraju można już chyba wszystko powiedzieć w mediach, powoli robi się jak na Zachodzie, gdzie oczernianie kogoś nie stanowi trudności. Jestem w trakcie takiej sytuacji, ale nie chciałbym jej komentować. Trzeba zacisnąć zęby i robić dalej rzeczy pozytywne.
Tomasz Barański: - Spotykamy się też z miłymi reakcjami. Ludzie podchodzą, proszą o zdjęcie.
Rafał Maserak: - Mieliśmy przykład, gdy szliśmy ulicą Sienkiewicza w Kielcach. Przy Tomku zatrzymywały się całe wycieczki (śmiech).