Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo nerwowe zeznania dziewczyny w sprawie napadu na konwój bankowy

/mow/
Archiwum
Napięta, zdenerwowana - była dziewczyna jednego z domniemanych uczestników napadu na konwój bankowy w Połańcu zeznawała przed sądem.

25-latka była związana z mężczyzną, który jako jedyny z domniemanych napastników pozostaje wciąż na wolności. Prokuratura podejrzewa, że tuż po napadzie na konwój w Połańcu, wyjechał za granicę i jak do tej pory skutecznie się ukrywa.
W sądzie kobieta była bardzo zdenerwowana. Przyznała, że wcześniej jej grożono, aby zniechęcić do składania zeznań. Sąd proponował, że na czas jej zeznań wyprowadzić oskarżonych z sali, ale stwierdziła, że nie ma takiej konieczności.

Opowiedziała to samo, co wcześniej mówiła już w śledztwie i podczas pierwszego procesu, jaki toczył się w sprawie napadu. Tyle, że teraz podawała mniej szczegółów, twierdziła, że pewnych rzeczy już nie pamięta. - Kilka dni przed napadem dowiedziałam się od chłopaka, że planuje to zrobić - opowiadała. - Z tego, co mówił wynikało, że w zorganizowaniu napadu pomagał ktoś z konwoju. Tydzień lub dwa przed tym zdarzeniem dał mi do przechowania broń i amunicję. W dniu napadu ktoś tę broń odebrał.

Kobieta opowiadała, że spotkała się z chłopakiem już w kilka godzin po napadzie. I że on od razu organizował ucieczkę za granicę dla siebie i jeszcze jednego kolegi. Wyjechali - jak to później ustalono - najpierw do Francji, potem do Anglii. 25-latka przyznała, że jeździła tam do niego, m.in. po to, aby zawieźć pieniądze.

Zeznająca kobieta był tak zestresowana, w pewnej chwili zaczęła płakać. Aby mogła się uspokoić sąd ogłosił przerwę w rozprawie.
To był napad roku

29 czerwca 2005 roku konwój wiózł do banku w Połańcu ponad 800 tys. zł. Niemal przed samą śluzą drogę zajechało mu audi, a z tyłu przejazd zablokowało cinquecento.

Padł strzał, na który konwojenci odpowiedzieli ogniem z pistoletu maszynowego. Obronili pieniądze, ranny został jeden z napastników. Dwóch mężczyzn, podejrzanych o udział w napadzie policja zatrzymała jeszcze tego samego dnia. Pierwszy proces w tej sprawie zakończył się w czerwcu ubiegłego roku. Kielecki Sąd Okręgowy skazał dwóch mężczyzn, oskarżonych o bezpośredni udział w ataku, na 15 i 12 lat więzienia.

Pięć lat za kratkami miał spędzić trzeci mężczyzna, któremu zarzucono, że dostarczał broń użytą podczas napaści. Ale Sąd Apelacyjny cofnął sprawę do ponownego rozpoznania i proces toczy się od nowa. W międzyczasie policja zatrzymała kolejnego z domniemanych uczestników napadu. 29-latek ukrywał się w Anglii. Po zatrzymaniu zdecydował się na współpracę z organami ścigania i opowiedział nie tylko o szczegółach napadu, ale i wielu innych przestępstw. W ręce policji wpadł też mężczyzna, który - według prokuratury - był pomysłodawcą skoku na konwój. Ich proces ma się rozpocząć dziś.

Ciągle poszukiwany jest jeszcze jeden człowiek, podejrzewany o udział w napadzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie