Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo niska frekwencja podczas referendum w Łopusznie. Do urn poszło niespaełna 4 procent uprawnionych do głosowania!

Paulina Baran
Paulina Baran
Wójt Irena Marcisz oraz Rada Gminy nadal będą rządzić w gminie Łopuszno, ponieważ podczas zorganizowanego w niedzielę, 13 czerwca referendum, do urn poszło zaledwie 284 osoby, co stanowi 3, 93 procent uprawnionych do głosowania. Aby referendum o w sprawie odwołania pani wójt było ważne, musiałoby wziąć w nim udział ponad dziesięć razy tyle, bo 3008 osób. Co ciekawe, w referendum nie wziął udziału nawet przedstawiciel komitetu referendalnego, Krzysztof Soboń. Dlaczego? Wyjaśniamy.

Wójt gminy Łopuszno, Irena Marcisz nie ukrywała w poniedziałek radości, podkreślała jednak, że bardzo ufała swoim mieszkańcom. - Cieszę się, że nadal będę mogła kierować gminą Łopuszno, współpracować z radnymi, z sołtysami. Ja po prostu kocham to co robię, każdego dnia poświęcam się pracy, którą traktuje jak misję - mówiła pani wójt.

Przypominamy, że inicjatorem referendum była grupa piętnastu osób, a pełnomocnikiem mianowano przedsiębiorce z gminy Łopuszno, Krzysztofa Sobonia.

Z informacji, która dotarła do redakcji "Echa Dnia" przedsiębiorca także nie wziął udziału w referendum. - To prawda, nie mogłem zagłosować, ponieważ przebywam na pielgrzymce we Francji - przyznał Krzysztof Soboń, podkreślając jednak, że do urn poszli jego przyjaciele i rodzina.

Jak Krzysztof Soboń ocenia tak niską frekwencję w referendum? - Żeby w ogóle móc zorganizować referendum uzbieraliśmy 860 podpisów i zwyczajnie nie wiem, czemu te osoby nie poszły do urn. Mogę się tylko domyślać, że część z nich się bała, co będzie jeżeli dowie się o tym pani wójt. Przyznam szczerze, że ja też czuję to zastraszanie, prowadzę w gminie Łopuszno firmę i jeżeli sytuacja się nie poprawi to przeniosę ją do innej gminy, tam będę płacił podatki, a w Łopusznie będę tylko mieszkał - mówił Krzysztof Soboń.

Przedsiębiorcę zapytaliśmy też o to, czy był w ogóle sens organizować referendum i wydawać na nie publiczne pieniądze. -Organizacja referendum kosztowała 36 tysięcy złotych, a jak wynika z udostępnionych wreszcie dokumentów, w roku 2019 i 2020 gmina wydala kilkaset tysięcy złotych na nagrody i dodatki dla pracowników, między innymi dla zastępcy wójta, Wiesława Gałki, który otrzymał około 50 tysięcy złotych - podsumował Krzysztof Soboń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie