Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Batalia o słynne Kazania Świętokrzyskie - ważna instytucja ma zastawić cały swój majątek. Co zrobi?

Lidia CICHOCKA
Jeden z najstarszych zabytków piśmiennictwa polskiego miał być pokazany w Kielcach i na Świętym Krzyżu. Nagle pojawiły się problemy i by sprowadzić słynne dzieło biblioteka wojewódzka musiałaby zastawić cały majątek.

Ważne

Ważne

Program Telewizji Polskiej 1 w niedzielę 14 września o godzinie 12 pokaże program poświęcony Kazaniom Świętokrzyskim i Świętemu Krzyżowi. Będzie on nadawany z klasztoru.

Bardzo nerwowe są ostatnie dni dla dyrektora Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach. W środę musi podpisać umowę z Biblioteką Narodową o udostępnieniu na jeden dzień słynnych Kazań Świętokrzyskich. W umowie jest jednak niekorzystny zapis obciążający finansowo bibliotekę. Trwa batalia o jego zmianę.

Wypożyczenie z Biblioteki Narodowej zabytku tej rangi jest wydarzeniem niezwykłym. Unikalny dokument tylko raz, na prośbę prezydenta Bronisława Komorowskiego, był pokazywany poza biblioteką, w Pałacu Prezydenta w 2012 roku z okazji 85 - lecia Biblioteki Narodowej.

SZCZĘŚCIE I KŁOPOTY

Andrzejowi Dąbrowskiemu, dyrektorowi Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej udało się jednak przekonać szefostwo Biblioteki Narodowej, że ziemia świętokrzyska, z której "Kazania" pochodzą zasługuje na ich pokazanie tutaj właśnie. Sojusznikami w projekcie byli: Janusz Knap, dyrektor kieleckiego Wzgórza Zamkowego kierujący stowarzyszeniem Per Crucem Święty Krzyż oraz Muzeum Narodowe w Kielcach. Dzieło miało być pokazane w sobotę i niedzielę 13 i 14 września na Świętym Krzyżu, oraz 14 września w Muzeum Narodowym w Kielcach.

Wątpliwości czy 13 września na Świętym Krzyżu zobaczymy oryginał "Kazań Świętokrzyskich" jednego z najstarszych zabytków piśmiennictwa polskiego pojawiły się w miniony piątek.

Najpierw z prezentowania zabytku wycofało się Muzeum Narodowe w Kielcach - prezentacja miała się odbyć 14 września. - To wyraz naszej odpowiedzialności - wyjaśnia dyrektor muzeum Robert Kotowski. - Nie mamy warunków do eksponowania tak cennego dzieła. Wokół pałacu trwa remont, przebudowywany jest dziedziniec i z żadnej strony nie ma dojazdu. Byłyby ogromne problemy z transportem i zabezpieczeniem zabytku a także z dojściem zwiedzających. Nie jesteśmy w stanie dobrze tego zorganizować, więc wycofaliśmy się.

WIELKIE WYMAGANIA

Dyrektor nie dodał, że wymagania Biblioteki Narodowej związane z ochroną zabytku są tak duże, że musiałby przeznaczyć spore kwoty na ich spełnienie. Przekonał się o tym superior klasztoru na Świętym Krzyżu, ojciec Zygfryd Wiecha.

- Klasztor musiał spełnić wiele warunków stawianych przez Bibliotekę Narodową - wyjaśniał.- Kazania zostaną udostępnione w zakrystii kościoła. Na ten czas inne, poza wejściowymi drzwi, podobnie jak okno zostaną zamknięte i zasłonięte. Kazania dotrą specjalnym konwojem z ochroniarzami, ich pobyt będzie cały czas monitorowany.

Zabytek przyjedzie w szklanej kapsule wykonanej z pancernego szkła, w której utrzymana jest stała temperatura 18 stopni Celsjusza, niewielka wilgotność i stałe oświetlenie. Kapsuła jest zamknięta w skrzyni opatrzonej nadajnikiem GPS.
Zabytek dla kultury polskiej ma wartość bezcenną, ale dla potrzeb ubezpieczenia trzeba było oszacować jego wartość. - To 8 milionów złotych - mówi Janusz Knap.

Oczywiście na czas podróży i pobytu w województwie świętokrzyskim trzeba go było ubezpieczyć. - Udało nam się znaleźć sponsora, to firma Gras Savoy Polska, ta sama, która ubezpiecza Urząd Miasta - mówi Knap. - Sponsorem wydarzenia jest także Alior Bank oraz firma ochroniarska EZT, która skieruje do pracy na Świętym Krzyżu kilkuosobową ekipę. Za transport i ochronę płaci Urząd Marszałkowski.

DZIWNA UMOWA

Wydawało się, że sprawa jest dopięta na ostatni guzik tymczasem w piątkowe popołudnie do dyrektora Dąbrowskiego trafiła nowa wersja umowy z Biblioteki Narodowej. Zażądała ona dodatkowego poza polisą zabezpieczenia majątkowego. Zaskoczony dyrektor stwierdził, że takiej wersji nie podpisze, bo nie może ręczyć całym majątkiem biblioteki. Zaskoczenia taki rozwojem wydarzeń nie kryje Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu kultury i promocji Urzędu Marszałkowskiego. - Spełniliśmy wszystkie, najbardziej restrykcyjne wymagania Biblioteki Narodowej. Zatrudniliśmy jedną z dwóch rekomendowanych firm transportowych i taką firmę ochroniarską z supersprzętem - mówi.

Tymczasem pojawiły się nowe żądania finansowe związane chyba tylko z kradzieżą. Warta 400 tysięcy kaseta, w której przyjadą "Kazania" jest przecież niezniszczalna i jedyne co może jej zagrozić to kradzież.- Nie można tego wykluczyć, ale to raczej mało prawdopodobne - dodaje Kowalczyk i podkreśla, że cały majątek biblioteki wojewódzkiej nie jest wart 8 milionów złotych czyli tyle, na ile wyceniono "Kazania". - Cały czas mam nadzieję, że biblioteka wycofa się z tego żądania, uzna ubezpieczenie za wystarczające i będziemy mogli podziwiać oryginał kazań na Świętym Krzyżu.

DZIŚ DECYZJE

Dyrektor Dąbrowski rozmawia z Biblioteką Narodową i kancelarią prawną, która umowę przygotowała. Termin jej podpisania upływa 3 września. Jeśli strony dojdą do porozumienia, a jest taka szansa, to "Kazania" zostaną sprowadzone na ziemię świętokrzyską i będzie je można zobaczyć 13 i 14 w klasztorze na Świętym Krzyżu. Zwiedzający będą mogli oglądać oryginał tylko przez kilka godzin od 10 do 17.

Bez względu na rozwój wydarzeń 14 września goście klasztoru będą mogli zobaczyć kopię "Kazań świętokrzyskich", którą przygotowano na zlecenie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej. Będzie ona wyłożona w zakrystii kościoła na Świętym Krzyżu przez całą niedzielę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie