MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będą bardzo ostre starcia

Redakcja
Na partyjny listach wyborczych dominują znane nazwiska posłów i samorządowców.
Na partyjny listach wyborczych dominują znane nazwiska posłów i samorządowców. archiwum
Na czołówkach list wyborczych dominują starzy wyjadacze. Czy wicepremier Gosiewski zmierzy się z… ministrem Ujazdowskim?

Partie polityczne w województwie świętokrzyskim gorączkowo w tym tygodniu układały listy wyborcze. Część z nich ma charakter wstępny, część ostateczny. Dominują znane nazwiska posłów, a zwłaszcza samorządowców.

21 października odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne. W województwie świętokrzyskim, które stanowi jeden okręg wyborczy, wybierać będziemy szesnastu posłów i trzech senatorów. W tym tygodniu partie polityczne w pośpiechu ustalały listy wyborcze, do wyborów pozostało wszak ledwie 37 dni. Część list jest już niemal gotowa, inne są wersjami wstępnymi, które będą jeszcze akceptowane przez regionalne oraz krajowe kierownictwa partii.

SAMORZĄDOWY ZACIĄG

Na listach wyborczych, a zwłaszcza na ich czele, nie odnajdziemy zbyt wielu tak zwanych nowych nazwisk. Szpice list okupują starzy wyjadacze. Są to albo obecni posłowie, albo samorządowcy. Głównie radni wojewódzcy, powiatowi i starostowie, choć nie brakuje też włodarzy gmin, by wymienić burmistrza Kazimierzy Wielkiej Adama Bodziocha z Platformy Obywatelskiej. Z drugiej strony przyspieszone wybory otworzyły ścieżkę politycznego awansu znanym samorządowcom, którzy przegrali bój o władzę w ubiegłym roku w wyborach samorządowych. Przykładem mogą być byli prezydenci Skarżyska i Starachowic, czyli Waldemar Mazur i Sylwester Kwiecień, którzy startują z listy Lewicy i Demokratów. Przeglądając wyborcze listy możemy więc mówić o samorządowym zaciągu. Z punktu widzenia partii politycznych wystawienie na listę samorządowców jest racjonalne, gdyż cieszą się oni popularnością w swoich środowiskach. Nawet jak nie zostaną ostatecznie posłami, są w stanie w swoich powiatach zdobyć nawet kilka tysięcy głosów. To w sposób istotny podciąga wynik całej partyjnej listy.
BĘDĄ PRZEWROTY?

Na dziś wydaje się, że największy przewrót na liście może zdarzyć się u Lewicy i Demokratów. Krajowe władze komitetu na mocy ustalonych parytetów mogą zmodyfikować czołówkę listy, rugując z niej ludzi Sojuszu Lewicy Demokratycznej i wstawiając członków Socjaldemokraci Polskiej i Partii Demokratycznej. Gdy tak się stanie, wiemy, że nawet kilku kandydatów Sojuszu może w ogóle wycofać się ze startu w wyborach. Z naszych informacji wynika, że najmniej do powiedzenia, czy też ściślej wykłócania się o miejsce na liście, mają kandydaci Prawa i Sprawiedliwości.

Wytypowano 32 nazwiska do startu w wyborach i ułożono je w kolejności alfabetycznej. Taka lista powędruje do Warszawy i tam najwyższe władze ułożą kolejność. Można się domyślać, że w praktyce zrobi to wicepremier Przemysław Gosiewski, a dokument podpisze Jarosław Kaczyński. Wówczas działacze dowiedzą się tak naprawdę, z której pozycji przyjdzie im startować. Niektóre formacje, na przykład Samoobrona czy Komitet Ligi Prawicy Rzeczypospolitej, mogą mieć problem z wystawieniem pełnej listy wyborczej, czyli takiej, na której znajdą się 32 nazwiska. Zwłaszcza ci działacze, którzy mają znaleźć się na liście niżej, niezbyt palą się do startu w wyborach. W partiach, które balansują na granicy wyborczego progu lub go nie przekraczają, szansa na wyborczy sukces jest mocno niepewna, a kampania wyborcza po prostu kosztuje. Jak mówią politycy, aby w kampanii zaistnieć w skali województwa świętokrzyskiego, trzeba wyłożyć minimum 80 tysięcy złotych. To może osłabiać zapał kandydatów.

GOSIEWSKI KONTRA… UJAZDOWSKI?

Warto zauważyć, że wszystkie największe formacje polityczne, które wezmą udział w wyborach w Świętokrzyskiem, stoją w opozycji wobec Prawa i Sprawiedliwości i jej lidera, wicepremiera rządu Przemysława Gosiewskiego. Jest zatem pytanie, czy rekordzistę pod względem liczby zdobytych głosów w ostatnich wyborach ktoś zdoła zdetronizować. Będzie to trudne, nawet kluczowe postaci partii opozycyjnych w regionie nieoficjalnie mówią, że Gosiewski zdobędzie jeszcze lepszy wynik niż w 2005 roku. Co to będzie oznaczać? Otóż to, że za sprawą swojego wyniku i metody przeliczania głosów na mandaty może "wciągnąć" do Sejmu nawet kilku kandydatów, którzy zdobędą stosunkowo niewielką liczbę głosów. W ostatnich wyborach Gosiewski uzyskał 31.253 głosy. Między innymi dlatego posłanką została Maria Zuba z rezultatem… 3397 głosów. Ciekawe ile teraz głosów wystarczy, by z listy Prawa i Sprawiedliwości dostać się do Sejmu? Ciekawe też, czy ktoś z opozycji będzie w stanie zagrozić pozycji Gosiewskiego? W ostatnich godzinach pojawiła się w Kielcach informacja, że jest możliwe, iż z pierwszego miejsca na listach Platformy Obywatelskiej w Świętokrzyskiem wystartować może pochodzący z Kielc i mający tu rodzinę Kazimierz Michał Ujazdowski, w rządzie Prawa i Sprawiedliwości minister kultury i dziedzictwa narodowego. Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział, że w sobotę ujawni "bombę". Czy chodzi o ministra Ujazdowskiego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie