Nie ma to jak opiekuńcze skrzydła.
PROROCZE SŁOWA
Na pogrzebie księdza infułata w Suchedniowie proboszcz parafii Świętego Andrzeja Apostoła Marek Migocki powiedział: - Witamy prezydenta województwa Wojciecha Lubawskiego.
Może nie z wyboru, ale z namaszczenia.
PLATA WYMIATA
Idźcie koniecznie do kieleckiego Teatru na sztukę "Twardy gnat martwy świat". Lęk, śmiech, tragizm, groteska, patos, kakofonia języka i nastrojów. I w tym tyglu skrajności genialny scenicznie Andrzej Plata. Jak on zdołał sprowokować publiczność, aby zgodnym chórem zawodziła na kościelną modłę, jak on z lekkością kolibra wytaczał ciężkie stylistyczne działa doprowadzając widownię do kolki śmiechowej? Przekonajcie się sami.
Twardy gnat wart ogryzania.
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
Właściciele kieleckiej firmy Dorbud, Tomasz i Dorota Tworkowie wrócili z wycieczki na Kubę rozczarowani. Klimat i widoki piękne, Morze Karaibskie lazurowe, ale poziom życia taki, jak u nas w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Specjalne, niebotyczne ceny dla turystów, puste sklepy, reglamentacja towarów, zapuszczone zabytkowe budowle.
Dym z cygar tego świata nie przesłania.
TYLKO NIE KIEŁBIE
Mam w swoim stawie jesiotry, karpie amury, sandacze, tołpygi - wyliczał na bankiecie po marszałkowskiej gali wójt gminy Łopuszno Zdzisław Oleksiewicz. - I kiełbie we łbie też - żartował sobie wójt Strawczyna Tadeusz Tkaczyk. - Nie, kiełbiki nie, są bardzo smaczne, ale drobne. Mam za to liny - pochwalił się zapalony wędkarz. - Ale to mulista ryba - wzdragał się ktoś. - Bardzo smaczna jak się umie przyrządzić - zachwalał wójt Oleksiewicz.
Lubi balans kulinarny na linie.
WSIOK NIE PRZEJDZIE
Eurodeputowana Róża Thun napisała wspomnienia zatytułowane "Róża" rekomendowane na okładce książki tak: "Z Krakowa przez Nepal do Brukseli - inspirująca opowieść niezwykłej kobiety". Świetnie się to czyta, nie ma śladu kreowania postaci i rzeczywistości, wtrętów komentatorskich, jedynie zapiski obserwacyjne pozwalające poznać stosunek autorki do otaczającego świata. "W szkole bardzo obraźliwe było określenie "ty wsioku". U nas w domu obelgą było powiedzieć "ty mieszczuchu". Rodzice powtarzali nam: "Jak słyszysz, że na kogoś mówią ty wsioku, to mów, że twoi rodzice też są ze wsi". Mówiłam i nikt nie śmiał mi podskoczyć, bo byliśmy z Marianem Rączką najsilniejsi w klasie".
Bez takiej rodziny nie byłoby takiej "Róży".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?