Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będziemy protestować do skutku! Będziemy ustawiać warty przez całą noc! W piątek rano znów blokujemy wjazd robotnikom (wideo)

Paweł WIĘCEK
Ludzie wyszli na drogę dwukrotnie. Jeśli budowa nie zostanie wstrzymana, dziś zablokują ulicę w godzinach szczytu.
Ludzie wyszli na drogę dwukrotnie. Jeśli budowa nie zostanie wstrzymana, dziś zablokują ulicę w godzinach szczytu. Paweł Więcek
Bunt mieszkańców ulicy Malików w Kielcach przeciwko budowie masztu telefonii komórkowej w pobliżu ich domostw nabiera na sile.

W czwartek przez cały dzień tłum wzbraniał robotnikom wjazdu na teren budowy wieży. Przed południem kilku mieszkańców rozmawiało w ratuszu z prezydentem Kielc. Wyszli rozczarowani. O godzinie 17 i 18 ludzie na kwadrans zablokowali ulicę. - Będziemy protestować do skutku! - mówili.

Mieszkańcy pikietują przed posesją numer 65 na ulicy Malików od środowego popołudnia. Są oburzeni, że jej właścicielka wydzierżawiła firmie Plus GSM część działki pod budowę stacji bazowej telefonii komórkowej, a władze miasta wydały pozwolenie na tę inwestycję bez zapytania ich o zgodę. Zdaniem ludzi obecność 50-metrowego masztu zagraża ich zdrowiu i życiu oraz może sprawić, że należące do nich działki budowlane stracą na wartości, bo nikt nie zechce mieszkać w pobliżu "bomby".

W czwartek kilkadziesiąt osób od samego rana blokowało robotnikom wjazd na budowę. Skutecznie. Przed południem skromna delegacja mieszkańców udała się na rozmowę z prezydentem Wojciechem Lubawskim. Wspierał ich radny Robert Siejka.

- Dlaczego miasto dało zgodę na budowę masztu? Nikt nas o zdanie nie pytał, nie wiedzieliśmy, że ma powstać! Chcemy, żeby miasto wstrzymało budowę! Wierzymy, że pan nam pomoże! - mówili mieszkańcy.

- Nie mogliśmy odmówić inwestorowi. Takie są przepisy prawa. Od strony prawnej nie ma możliwości wstrzymania budowy. Jesteśmy bezradni - tłumaczył Lubawski. Zapewnił jednak, że spróbuje podjąć rozmowy z operatorem.

Mieszkańcy czekali na informację od prezydenta do popołudnia. Gdy po godzinie 16 na miejscu pikiety nie zjawił się żaden urzędnik z magistratu, ludzie w geście protestu wobec zachowania władz miasta, wyszli na ulicę i zablokowali ruch. - Un się boi! - krzyczeli komentując zachowanie Lubawskiego. -Jak nam bombę robią, to my ulicę blokujemy! Będziemy protestować do skutku! - zapowiadali. Policja szybko zorganizowała objazdy.

Po godzinie 18 ludzie znów przez kwadrans chodzili po pasach. Po raz drugi i ostatni tego dnia. - Daliśmy pokaz, że to zrobimy! - wrzeszczeli. - Dopóki wieża nie zniknie, nie ustąpimy. Będziemy ustawiać warty przez całą noc, a w piątek rano znów wszyscy wracamy i blokujemy wjazd robotnikom. W godzinach szczytu urządzimy kolejną blokadę ulicy - zapowiedział Witold Mucha.

Nie wiemy, czy prezydentowi Lubawskiemu udało się porozmawiać z przedstawicielami firmy Plus GSM. "Echo Dnia" skontaktowało się z Dariuszem Matuszakiem, dyrektorem biura komunikacji korporacyjnej Polkomtela, właściciela Plusa. - Nie chcemy wchodzić w konflikty. Władze miasta powinny szukać rozwiązania. Jesteśmy inwestorem, który działa zgodnie z przepisami prawa. Chcemy rozmawiać z mieszkańcami i miastem, bo sprawę trzeba rozwiązać. Alternatywą jest to, że mieszkańcy Kielc nie będą mieli określonych usług telekomunikacyjnych - mówił.

Więcej w piątek w Echu Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie