MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bernadeta Zientara, animator kultury i nauczycielka o Konkursie Recytatorskim w gminie Pińczów

ach
Rozmowa z Bernadetą Zientarą, pomysłodawczynią i organizatorką XVI Gminnego Konkursu Recytatorskiego Poezji Dziecięcej w Zespole Szkół Numer 1 w Pińczowie.

Tradycja - można powiedzieć, że to słowo klucz, jeśli mówimy o Gminnym Konkursie Recytatorskim Poezji Dziecięcej....
Myślę, że w pewnym sensie tak. Minęło już 16 lat, odkąd pierwszy raz zorganizowałam konkurs w naszej szkole. Pomysł zrodził się w związku z 70. rocznicą wybudowania nowego gmachu szkoły i pierwszego w nim roku szkolnego 1931/32. Dla uświetnienia tego wydarzenia ówczesny Dyrektor szkoły Jan Bębenek zwrócił się z prośbą do nauczycieli o podsunięcie pomysłów, które mogłyby na trwałe wpisać się w naszą szkolną tradycję – pomyślałam wtedy o zorganizowaniu gminnego konkursu recytatorskiego dla najmłodszych. Idea zmieniła się w działanie i tym sposobem konkurs przetrwał do dzisiaj – aktualnie jest wspierany przez Dyrektor szkoły Agnieszkę Guzikowską.

A czy nie było troszkę tak, że pomysł zrodził się także z doświadczenia....Z tego co słyszałam pani w przeszłości również recytowała?
Nieskromnie mówiąc zawsze miałam dobrą dykcję, wyczucie tekstu i „zacięcie” do recytacji … (śmiech). Konkursy recytatorskie, udział w akademiach, apelach towarzyszyły mi na każdym etapie edukacji.

Jaki jest główny cel organizowania tego typu konkursów?
W epoce cyfryzacji, w której tak szybko zmieniają się kryteria i standardy spostrzegania oraz odbioru otaczającego nas świata – zwłaszcza jeśli mówimy o pokoleniu młodym, czyli naszych uczniach – niezwykle ważnym czynnikiem jest propagowanie wartościowej idei, jaką jest uwrażliwienie na piękno literatury, w tym wypadku poezji dziecięcej. Konkursy tego typu mają na celu popularyzację poezji w jak najszerszym zakresie, wpływają na rozwijanie uzdolnień recytatorskich, kształcą umiejętności w interpretowaniu tekstów. Założenia programowe mają szerszy zakres, bo chodzi też o integrację uczniów z placówek oświatowych miasta i gminy Pińczów oraz inicjowanie, a co za tym idzie wspieranie wszelkich form aktywności społecznej, w tym aktywności artystycznej.

Proszę powiedzieć na czym polega organizacja tego typu imprezy? - jak dużo czasu Pani to zajmuje? Co przynosi największe zadowolenie?
Trochę czasu to zajmuje – wymyślam tematykę konkursu, przeglądam i czytam literaturę związaną z jego mottem, sprawdzam jej dostępność, opracowuję regulamin konkursu wraz z kryteriami oceny, tworzę listy uczestników oraz dyplomy, przeprowadzam eliminacje szkolne w mojej szkole i co najważniejsze zabiegam o pozyskanie fundatorów nagród. Następnie kupuję nagrody, wreszcie prowadzę całą imprezę i czuwam nad jej prawidłowym przebiegiem. Pracuję również z dziećmi nad interpretacją utworów. Największą satysfakcję sprawiają uśmiechnięte buzie dzieci, żal pojawia się wtedy, gdy widzę łezki w oczach – bo niestety czasem się i tak zdarza... Na szczęście poza nagrodami głównymi, które zostają wręczane laureatom, dbamy o to, aby nagrodzeni byli wszyscy uczestnicy konkursu i w ten sposób każde dziecko poczuje się dostrzeżone, nawet jeśli nie zostało laureatem. Ten fakt daje ogromne zadowolenie.

A propos nagród – jak Pani to robi, że wszyscy finaliści, a jest ich zazwyczaj kilkadziesiąt otrzymują wartościowe upominki książkowe?
To wielkie serca sponsorów i tylko sponsorów – ja jedynie ich dyskretnie przekonuję o zasadności wsparcia finansowego, bo cel jest szczytny i chodzi o zdolne dzieci z naszego regionu – jak dotąd spotykam się z ich aprobatą. Konkurs oczywiście co roku jest dotowany przez Urząd Miasta i Gminy. Pozwolę sobie w tym miejscu wymienić fundatorów nagród i serdecznie podziękować w imieniu dyrekcji szkoły oraz własnym za wspieranie tej inicjatywy: Panowie Jacek Łata – „Marmur – Płytki” w Podłężu, Mariusz Piątek – „PMP Prefabrykaty” w Hajdaszku , Szczepan Łata – „PHU” w Pińczowie, Stanisław Misztal i Mieczysław Pikulski – Eko – Inż. w Pińczowie, firma Państwa Kwietniów „Transport Regesta – Pińczów”.

Czy dzieci chętnie biorą udział w konkursie?

Dzieci zawsze są gotowe do działania i niezwykle przejęte swoją rolą w tym zakresie. Konkursy recytatorskie zazwyczaj mają charakter widowiskowy i na każdym jego etapie uczestnikom towarzyszy stres związany z tremą. Pokonanie bariery przed wystąpieniem publicznym jest nie lada wyzwaniem dla osób dorosłych, a cóż dopiero dla małego recytatora? Tym bardziej doceniam odwagę dzieci i chęć udziału w tego typu zmaganiach. W tym roku w finale konkursu wzięło udział 41 uczniów ze szkół i klas zerowych z terenu gminy Pińczów. Dodam, że w ubiegłym roku padła rekordowa liczba uczestników, bo aż 50!

Co roku konkurs ma inną myśl przewodnią, która w pewnym sensie ukierunkowuje na wybór wierszy. Jak brzmiała w tym roku?
Dokładnie tak – każda edycja konkursu opatrzona jest innym hasłem. Bywały motta trudniejsze, na przykład „Spacer biedronki” – konkurs poświęcony twórczości księdza Jana Twardowskiego, czy „Bajki – Rymowanki” - inspirujący do sięgnięcia po twórczość klasyczną Aleksandra Fredry, Ignacego Krasickiego, Marii Konopnickiej. Były też motta nawiązujące do twórczości współczesnych poetów, między innymi A. Frączek.

Pojawiły się także nieco lżejsze tematy, chociażby „Humor w wierszach dla dzieci”, „Słońce dla Mamy”, „Świat zwierząt w utworach poetyckich”. Mottem tegorocznego konkursu, zresztą też niełatwego, był fragment wiersza Hanny Niewiadomskiej „Marzenia”, jako zachęta do zmierzenia się z problematyką dziecięcych marzeń i fantazji. Inspirację mogły również stanowić utwory, w których żyją urodziwe księżniczki, śmiałkowie, smoki, elfy i inne fantastyczne stworki. Hasła konkursowe niejednokrotnie nawiązują do ważnych wydarzeń ogólnopolskich. Tak było w ustanowionym przez Sejm Roku Tuwima – 2013 – motto konkursowe wówczas nawiązywało do twórczości poety.

Jak wygląda ocena recytatorów? Czy jury zawsze występuje w tym samym składzie?

Prezentacje artystyczne odbywają się w kategoriach wiekowych: klasy pierwsze, drugie, trzecie, a w tym roku po raz pierwszy klasy zerowe. Komisja konkursowa ocenia recytacje zgodnie z opracowanymi w regulaminie kryteriami. Skład jury w tym konkursie jest na ogół stały, a stanowią go niezawodni profesjonaliści w tym zakresie: Janina Panek – polonistka, była nauczycielka Szkoły Podstawowej Nr 1 w Pińczowie, Grażyna Staszowska Sołtys, Jolanta Kular (polonistki Gimnazjum nr 1 w Pińczowie), Marzena Bębenek – polonistka, Dyrektor Szkoły i Przedszkola w Brześciu. Gościnnie zasiadali w komisji także: p. Bożena Strączek – logopeda w PPP w Pińczowie, Wojciech Jurewicz – nauczyciel Zespołu Szkół Zawodowych w Pińczowie, reżyser i aktor Teatru Ciut Frapujących, Maciej Kmita – student Uniwersytetu Warszawskiego, radny Rady Miejskiej w Pińczowie.

Konkurs ten to nie tylko przesłuchania małych recytatorów, ale i występy innych, utalentowanych uczniów...

Tak faktycznie jest, chodzi o to, by przy okazji konkursu stworzyć możliwość zaprezentowania się innym uzdolnionym dzieciom i młodzieży. Najczęściej oprawę dodatkową stanową występy uczniów ze Szkoły Muzycznej w Pińczowie, a także soliści przygotowywani przez Anetę Skuzę – nauczyciela muzyki i plastyki w naszej szkole, instruktora śpiewu w PSCK w Pińczowie.

Co Pani powie o roli nauczycieli w przygotowaniu dzieci do konkursów recytatorskich?

To bardzo ważne, aby nauczyciel zachęcił swoich uczniów do udziału w konkursie, pomógł w wyborze repertuaru, a wreszcie by systematycznie pracował z dzieckiem nad interpretacją utworu. Przygotowanie dziecka do recytacji jest żmudną i wcale niełatwą pracą, ale dającą dużo satysfakcji. Ważne jest również to, by nauczyciele od samego początku utwierdzali swoich uczniów w przekonaniu, że konkurs w efekcie prowadzi do zdobywania laurów – ma więc charakter rywalizacji , ale powinna być to rywalizacja pozytywna. Sam udział w konkursie winien spełniać rolę dobrej zabawy i być dla uczestnika niezapomnianym przeżyciem.

Kto zazwyczaj zasiada na widowni? Jak reaguje publika na recytacje dzieci?
Dla dzieci to bardzo ważne, by podczas ich występów towarzyszyli im najbliżsi – i tak też się dzieje w naszym konkursie. Publika to przede wszystkim rodzice, rodzeństwo, babcie, dziadkowie. Ze swoimi uczniami często przybywają nauczyciele – kibicują swoim wychowankom. Nie kryją swoich emocji, związanych z występem dzieci – i to jest bardzo wzruszające.

Czy w planach jest już organizacja 17. edycji?
Oczywiście, bo konkurs jest tradycją wyróżniającą naszą szkołę. Już teraz zapraszam dzieci z klas 1-3, a także zerówek z przedszkoli i szkół oraz ich nauczycieli do wzięcia udziału. Na zachętę dodam, że każdy finalista konkursu otrzymuje nagrodę książkową oraz pamiątkowy dyplom. Laureaci trzech kolejnych edycji konkursu otrzymują nagrodę specjalną organizatora. W tym roku otrzymały ją uczennice ze Szkoły Podstawowej w Kozubowie: Magdalena Szydłowska i Wiktoria Karpińska.

Podobno animatorem kultury jest ktoś, kto łączy w sobie cechy, umiejętności i talent potrójny: pedagoga, psychologa i artysty – myślę, że to właśnie można powiedzieć o Pani…
Dziękuję za uznanie – pedagogiem jestem faktycznie już bardzo długo, a że profesja ta wymusza niejako w sposób naturalny potrzebę bycia także i psychologiem – to pewnie i tak jest. Dodam, że fantastyczne studia – Animacje Kultury, które skończyłam dla własnego rozwoju i przyjemności ugruntowały moją wiedzę w tej dziedzinie. W odpowiedzi przytoczę słowa jednego z wykładowców Uniwersytetu Jana Kochanowskiego: „Animatorem kultury jest osoba, która nie tylko upowszechnia ją, ale to ktoś, kto wykorzystuje swój potencjał, ponieważ rozumie, że jedną z potrzeb człowieka jest doskonalenie się i samorealizacja..” – traktuję je, jak osobiste motto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie