- Pierwszy mecz ze strony Płocka był bardzo ostry, a my nie potrafiliśmy na 100 procent odpowiedzieć tym samym. Nie może być tak, że ktoś nas bije, a my się cofamy. W niedzielę już było inaczej. Widać było, że jesteśmy doskonale przygotowani taktycznie, ale i mentalnie. Jak była bitwa, to bili się wszyscy. Najbardziej cieszę się z tego, że pokazaliśmy jedność, zespół - mówi prezes kieleckiego klubu, który odniósł się również do awantury, do której doszło w czwartej minucie niedzielnego meczu. W jej wyniku czerwone kartki zobaczyli trenerzy obu ekip, Manolo Cadenas z Orlenu Wisły Płock i Tałant Dujszebajew z Vive Targów Kielce.
- To były emocje. Obaj przeprosili się po meczu, a Cadenas przeprosił za swoje zachowanie na konferencji prasowej i ma za to mój szacunek - mówi Servaas.
Prezesowi 11-krotnych mistrzów Polski nie podobało się jednak, jak został potraktowany przez organizatorów weekendowych spotkań.
- Posadzono nas gdzieś z boku, na wysokości linii końcowej boiska. Po sobotnim meczu chciałem zejść do moich zawodników, ale zatrzymała mnie ochrona. Prezes Wisły (Robert Raczkowski - przyp. red.) mógł na meczach w Kielcach siedzieć, gdzie chciał, mógł być w sektorze VIP, ale chciał siedzieć za swoją ławką rezerwowych i nie robiliśmy z tego żadnego problemu. Przykro mi, że mnie potraktowano w ten sposób - kończy Servaas.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?